Na 8 października zaplanowano test, a na 28 pracę pisemną, czyli rozwiązywanie kazusów. Wszystko wskazuje na to, że to ostatni taki nabór do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.
Powód? Po tym, jak w lipcu weszły w życie przepisy deregulujące instytucję asystenta, aplikacja ogólna jako przygotowanie do zawodu straciła sens. Teraz, by zostać asystentem sądowym, wystarczy ukończyć studia prawnicze.
– Utrzymywanie aplikacji w takiej formie, która kosztuje rocznie 5 mln zł, jest pozbawione sensu – przyznaje Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości, i zapowiada zmiany.
Wszystko wskazuje na to, że krakowska szkoła poprowadzi tylko aplikacje specjalistyczne: sędziowską i prokuratorską. – Dopóki nie zmienimy ustawy, tegoroczny nabór musi się odbyć – uważa Kozdroń.
Sędzia Rafał Dzyr, dyrektor szkoły ds. aplikacji, podkreśla, że sama aplikacja ogólna jest też przygotowaniem do zawodu referendarza oraz sędziego i prokuratora. – Dopóki więc nie pojawią się przepisy zmieniające nabór na nie, nie możemy zrezygnować z pierwszego stopnia – mówi. Na razie ukończenie aplikacji jest potrzebne, by zostać asystentem w prokuraturze. Podczas prac deregulacyjnych nad ustawą o ustroju sądów powszechnych zapomniano bowiem wprowadzić analogiczne zmiany w ustawie o prokuraturze.