Z uwagi na nasilenie niepokoju społecznego w sądach Komisja Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność" Pracowników Sądownictwa w piśmie z 22 sierpnia skierowanym do resortu poprosiła o spotkanie jej przedstawicieli z ministrem.
- Za najważniejsze problemy, które dotykają pracowników sądownictwa, należy uznać dysproporcje płacowe pomiędzy pracownikami zatrudnionymi w sądownictwie powszechnym oraz występujące, a w większości ignorowane przez pracodawców, psychospołeczne przeciążenie pracowników - podkreślają związkowcy. - Od wielu lat nie otrzymaliśmy tzw. podwyżki inflacyjnej - dodają.
Ich zdaniem, nie do zaakceptowania jest sytuacja, że w części z sądów pracownicy mają niższe wynagrodzenia niż ich koledzy i koleżanki z innych jednostek organizacyjnych na takich samych stanowiskach a także fakt, że w niektórych sądach wypłacane są kilkutysięczne nagrody, podczas gdy w innych sądach pracownicy nie dostają nagród wcale.
Ponadto w ostatnich latach w sądach, z uwagi na wzrost liczby spraw, zamiast naturalnego wzrostu liczby urzędników do granic absurdu wyśrubowano normy pracy, co automatycznie przełożyło się na pogorszenie warunków pracy. Jednocześnie ocena pracy urzędników odbywa się w oparciu o niejasne kryteria odmiennie stosowane w każdym sądzie.
- Czekamy na dzień kiedy działania resortu sprawiedliwości spowodują, że sąd zacznie przypominać sąd, a nie fabrykę śrubek, firmę czy przedsiębiorstwo, a nas wszystkich przestanie traktować jak robotników mających wyrabiać fabryczne normy - podkreślają związkowcy. I dodają, że jednocześnie przy propagandowym bełkocie o nowoczesnych metodach zarządzania sądami ktoś zapomniał o tak podstawowych kwestiach jak bezpieczeństwo w miejscu pracy, poszanowanie czy godna płaca za pracę.