Reklama

Prof. Marek Safjan o kontrasygnacie premiera: To stwarza niepokojący sygnał

Konieczna jest dalekowzroczność w podejmowaniu tego typu decyzji - mówi prof. Marek Safjan, komentując kontrasygnatę premiera Donalda Tuska do postanowienia głowy państwa w sprawie przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Będzie nim neosędzia.

Publikacja: 28.08.2024 13:34

Marek Safjan

Marek Safjan

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Postanowienie prezydenta o wyznaczeniu Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które ma dokonać wyboru prezesa tej izby, zostało opatrzone kontrasygnatą premiera. Decyzja ta wywołała spore kontrowersje, ponieważ chodzi o neosędziego. Nie brak głosów rozczarowania, a nawet oburzenia, czy pan je podziela?

Prof. Marek Safjan: Nie ukrywam, że jestem mocno zdziwiony taką decyzją. Wyznaczenie neosędziego do tej funkcji z prawnego punktu widzenia musi budzić poważne wątpliwości, w szczególności biorąc pod uwagę stanowiska orzecznictwa europejskiego (TSUE oraz ETPC) i samego Sądu Najwyższego. Myślę tu o uchwale trzech połączonych Izb SN z 2020 r., ale także o stanowisku zawartym w uchwale sejmowej w sprawie KRS z grudnia 2023 r., która potwierdza ocenę parlamentu w kwestii nielegalności składu KRS i jej rażącej niezgodności z konstytucją.

Powołanie na stanowisko komisarza do przeprowadzenia wyborów w Izbie Cywilnej tzw. neosedziego stwarza niepokojący sygnał. Pamiętajmy, że chodzi o status sędziów Sądu Najwyższego, co do którego należy stosować najwyższe standardy związane z legalnością procedury nominacyjnej, a te standardy nie były w wypadku nominacji dokonywanej na podstawie rekomendacji neo-KRS zachowane. Obawiać się można dwóch niepokojących konsekwencji.

Czytaj więcej

Prof. Piotrowski: Premier nie jest od tego, by oceniać status neosędziów

Jakich?

Reklama
Reklama

Z jednej strony może pogłębiać podział w samym Sądzie Najwyższym, utrwalać w jakimś sensie stan patologiczny w tej najważniejszej instytucji wymiaru sprawiedliwości. A z drugiej strony utrudniać dalsze kroki uzdrawiające sytuację. Nie sądzę, żeby takie były intencje związane z podejmowaniem decyzji przez premiera.

Mówi się, że to mógł być element politycznego dealu pomiędzy głową państwa a szefem rządu.

Nie będę się odnosił do kontekstu politycznego. W każdym razie konieczna jest dalekowzroczność w podejmowaniu tego typu decyzji, które mogą nieoczekiwanie odbijać się bardzo negatywnymi konsekwencjami na dalszym biegu reform związanych z przywracaniem rządów prawa.

Jedno jest pewne, ze względu na zaszłości ostatniego okresu ośmiu lat psucia standardów rządów prawa i obezwładniania najważniejszych instytucji wymiaru sprawiedliwości, działamy w sytuacji szczególnie trudnej. Nieporównywalnej ze wcześniejszymi doświadczeniami, w otoczeniu prawno-instytucjonalnym głęboko zdeformowanym. Inaczej niż poprzednicy musimy jednak działać w ramach prawa i konstytucji, a te ramy nie zawsze pozwalają na szybkie dokonywanie koniecznych reform.

Czytaj więcej

Sędziowie czują się zdradzeni po decyzji premiera Donalda Tuska
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Prawo drogowe
Koniec mandatów za zieloną strzałkę? Ministerstwo szykuje rewolucyjne zmiany
Sądy i trybunały
Fundacja Helsińska nie zostawia suchej nitki na projekcie resortu Waldemara Żurka
Nieruchomości
Nadchodzi rewolucja w spółdzielniach mieszkaniowych. Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama