Poprawki czy nowy projekt?
Poniedziałkowe obrady Komisji Ustawodawczej w sprawie projektu nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem. Wszak intencje projektodawców były od początku czytelne. Chodziło o sparaliżowanie prac Trybunału i wzmocnienie nadzoru nad jego działalnością ze strony Sejmu. W pierwotnym tekście projektu zachowano jeszcze pewne pozory. Proponowane obecnie poprawki tych złudzeń są już pozbawione.
Przede wszystkim trzeba przypomnieć, co to jest poprawka. Wg słownika języka polskiego jest to „usunięcie błędu lub niewielkiego braku", „wprowadzenie uzasadnionej innowacji w pewnym zakresie". Trybunał wielokrotnie wypowiadał się w sprawie tego, jak daleko może sięgać poprawka w toku prac nad ustawą i uznał, że nie może zmieniać sensu projektu. Jeśli - tak naprawdę, jest nowym projektem, powinna zostać zgłoszona jako nowy projekt. Taki jest sens procedury legislacyjnej, która dzieli się na trzy czytania i prace komisji sejmowej. Dodawanie albo całkowita zmiana przepisów, których pierwotny projekt nie dotyczył, to skreślenie jednego czytania. To tak, jakby obywatel przed sądem I instancji został oskarżony o jedno przestępstwo, a w drugiej dołożono by mu jeszcze kilka innych zarzutów. Jest jasne, że ten tryb prac nad projektem ustawy powoduje niekonstytucyjność całej ustawy. Tyle tylko, że tę niekonstytucyjność trzeba stwierdzić, wcześniej ustawa korzysta z domniemania zgodności z ustawą zasadniczą i obowiązuje.
„To nie wasz pociąg – ogłosiły megafony"
W 1975r. Jacek Kaczmarski napisał piosenkę „Poczekalnia". Oto grupa znajomych czeka na pociąg, ale za każdym razem, gdy kieruje się na perony, megafony informują, że to nie ich pociąg. Więc czekają dalej. My także czekamy.
Czekamy na uchwalenie projektu ustawy ze zmianami przyjętymi przez komisję ustawodawczą. Zapewne nie przyjdzie nam czekać długo i Sejm uchwali nowelizację przed Wigilią. A ustawa wejdzie w życie z dniem ogłoszenia, na które też zapewne nie przyjdzie nam czekać długo. Wszak vacatio legis można skrócić poniżej minimum przyzwoitości. To oznacza, że Trybunał, jeśli ustawa zostanie zaskarżona (a co do tego nie można mieć wątpliwości), powinien ją rozpoznać na nowych zasadach.
Te nowe zasady zakładają, że rozprawa może się odbyć nie wcześniej niż 6 miesięcy po doręczeniu uczestnikom zawiadomienia o terminie rozprawy. Termin będzie krótszy (3 miesiące) wtedy, gdy sprawę rozpoznaje inny niż pełny skład TK. To ukłon w kierunku obywateli – wg poprawki w składzie 7 sędziów TK ma rozpoznawać skargi konstytucyjne. Poprawka zakłada też, że w sprawach „bezpośredniego naruszenia wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela" termin ten może być skrócony o połowę. Konstrukcje wielopiętrowe rzadko są czytelne.