"Nie ma zgody prezydenta na podważanie statusu sędziego"

Prezydent poznał treść projektu w chwili, gdy trafił on do Sejmu – mówi Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.

Publikacja: 10.01.2023 20:26

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Czy prezydent poprze projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który obecnie jest w Sejmie?

Prezydent jasno wyraził swoje stanowisko, stwierdzając, że nie może być jego zgody na ustawę, która dopuszczałaby w jakikolwiek sposób do kwestionowania statusu sędziego i prowadziła do naruszenia niewzruszalności powołań sędziowskich.

Na prośbę m.in. marszałek Elżbiety Witek oraz premiera Mateusza Morawieckiego odbywały się konsultacje, wszyscy zgodzili się, że projekt musi być zgodny z konstytucją. Nie jest to tylko kwestia prerogatywy prezydenta czy gwarancji statusu sędziowskiego, ale przede wszystkim zabezpieczenia praw uczestników postępowania do rozpatrzenia ich sprawy przez sąd, opisanego w art. 45 konstytucji. Wszystkie te aspekty prezydent musi brać pod uwagę. Obywatele muszą mieć pewność, że obrót prawny nie będzie kwestionowany.

Prezydent, od razu gdy minister Szynkowski vel Sęk ogłosił na początku grudnia kompromis z Brukselą i kolejne zmiany w ustawie o SN, sformułował swoje zastrzeżenia. Czy coś się wydarzyło od tego czasu, czy były jakieś rozmowy, i czy doszło do wypracowania jakichś rozwiązań, które niwelowałyby zastrzeżenia prezydenta?

Prezydent spotykał się nie tylko z marszałek Witek i premierem Morawieckim, ale też z ministrem Szynkowskim vel Sękiem. To jest projekt, za który odpowiedzialność bierze rząd. Prezydent nie jest jego autorem, nie brał też udziału w negocjacjach z Komisją Europejską. Będzie podejmował decyzje, jeżeli przepisy zostaną przyjęte przez parlament i trafią na jego biurko, do decyzji.

Żadnych poprawek do tego projektu Kancelaria Prezydenta natomiast nie inicjuje, nie ma do tego żadnej legitymacji. Wszystko jest w rękach parlamentu.

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: prezydent nadal mówi "nie" projektowi o SN

A może pan prezydent dostał do konsultacji jakieś poprawki, które zostały wniesione przez autorów projektu o Sądzie Najwyższym, a wypełniałyby jego zastrzeżenia?

Na ten moment nie mam wiedzy o poprawkach, tym bardziej że nie odbyło się pierwsze czytanie w Sejmie. Były rozmowy, w których prezydent formułował swoje zastrzeżenia, mając na uwadze nienaruszalność porządku konstytucyjnego przy powołaniach sędziowskich. Trudno mi sobie wyobrazić odpowiedzialnego polityka, który nie zdaje sobie sprawy z potencjalnych skutków wzajemnego kwestionowania się sędziów. To doprowadziłoby do anarchii państwa.

Chociaż jednak były rozmowy i wszyscy się co do tego zgodzili, projekt jest w Sejmie ciągle w takiej samej wersji.

Prace nad projektem jeszcze się nie rozpoczęły.

Prezydent ma największe zastrzeżenia do rozszerzenia tzw. testu niezawisłości. Czy przeniesienie spraw dyscyplinarnych do NSA jest dla niego do przyjęcia?

Ta kwestia wymaga dokładnej analizy, bo faktycznie konstytucja precyzuje zadania NSA, ale z drugiej strony nie wskazuje sądu, który ma prowadzić postępowania dyscyplinarne sędziów. Tutaj mogą pojawić się różne argumenty jeszcze w toku prac legislacyjnych. Te rozwiązania budzą jednak duże wątpliwości w samym NSA, ale też w Sądzie Najwyższym.

Co jeszcze nie podoba się prezydentowi?

Wątpliwości, także w środowisku sędziowskim, budzi uchylenie przepisów, które mówią, że okoliczności powołania sędziego nie mogą być jedyną przesłanką kwestionowania wyroków oraz bezstronności i niezawisłości sędziego. Należy w tym kontekście przywołać orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Konstytucyjnego, ale także TSUE, jasno wskazujące, że obowiązujący w Polsce tryb powoływania sędziów nie może być podstawą samoistną kwestionowania sędziów.

Chcę podkreślić, że prezydent zdecydował się na przedstawienie swojego stanowiska, w momencie gdy projekt został upubliczniony, i jasno wskazał, że rozwiązania, które umożliwiałyby kwestionowanie statusu sędziowskiego, nie mogą zyskać jego akceptacji.

Tyle tylko, że projekt ustawy został zaakceptowany przez Brukselę. Na nim opiera się kompromis z Komisją Europejską, a premier powiedział w grudniu ubiegłego roku, że nie można w nim zmieniać nawet przecinka.

Pytanie, jak parlament zareaguje na takie stanowisko.

Trochę premier wyłączył polski Sejm i Senat z prac legislacyjnych nad tą ustawą.

Kancelaria Prezydenta nie brała udziału w żadnych negocjacjach. Osoby za nie odpowiedzialne powinny przedstawić pełną argumentację także parlamentowi.

A projekt zmian w SN był z prezydentem konsultowany, zanim pojechał do Brukseli?

Prezydent poznał treść projektu w chwili, gdy trafił on do Sejmu.

Czytaj więcej

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos ws. ustawy o SN. "Do dziś nie wiemy, kto w rządzie przyjął tzw. kamienie milowe"

Czy prezydent poprze projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który obecnie jest w Sejmie?

Prezydent jasno wyraził swoje stanowisko, stwierdzając, że nie może być jego zgody na ustawę, która dopuszczałaby w jakikolwiek sposób do kwestionowania statusu sędziego i prowadziła do naruszenia niewzruszalności powołań sędziowskich.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił