Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz jego zastępca Sebastian Kaleta przedstawili stanowisko Solidarnej Polski wobec projektu - w ocenie partii zmiany naruszają polską Konstytucję, wprowadzają zasadnicze zmiany w obszarze sądownictwa, które ostatecznie mogą skutkować anarchizacją i dezorganizacją wymiaru sprawiedliwości, przede wszystkim w sądach, w których "rebelia" ma trwać już od pięciu lat.
Wszystkie zmiany mają być wprowadzane kosztem obywateli i prawidłowo funkcjonującego sądownictwa - obywatele mają być pozbawieni pewności co do sędziów i wydawanych przed nich wyroków. Sędziowie mają uzyskać prawo do podważania statusu innych sędziów w dowolnym momencie, to skutkować może ryzykiem unieważnienia tysięcy wydanych wyroków, zarówno w sprawach cywilnych, ale także karnych skazujących na pozbawienie wolności.
Minister wskazał, że wszystkie problemy, których obecnie jesteśmy świadkami rodzą się z szantażu Unii Europejskiej, a przede wszystkim Komisji Europejskiej, który dokonywany jest poprzez mechanizm warunkowości. Zdaniem prokuratora mechanizm zaprzecza ideom Unii i założeniam równego traktowania wszystkich państw członkowskich - państwa niepokorne względem Komisji stają się przedmiotem szykan i ingerencji politycznych.
Czytaj więcej
W czwartek Sejm będzie procedował nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, który ma odblokować Polsce środki z KPO. Nie wszyscy są jednak zgodni co do jej treści, a część polityków wprost wyraża swoją niechęć wobec projektu.
Proponowane przepisy nie są wolą Ministerstwa Sprawiedliwości, ale także prezydenta Andrzeja Dudy, czy samej kancelarii premiera, jest to jedynie odpowiedź na kierowany wobec Polski szantaż, którym przewodniczy przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Sam szantaż w ocenie Ziobry miał rozpocząć się od prezydentury Niemiec w Unii Europejskiej, którymi kierowała wówczas kanclerz Merkel przy jednoczesnej, ścisłej współpracy z Donaldem Tuskiem.