Rzecznicy dyscyplinarni: sędzia Żurek sfałszował 64 orzeczenia

Aż 64 zarzuty dyscyplinarne postawili w poniedziałek sędziemu Waldemarowi Żurkowi rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab i jego zastępca Michał Lasota. Nie wykluczają zawiadomienia prokuratury, gdyż ich zdaniem krakowski sędzia dopuścił się przestępstw ściganych z urzędu tj. fałszu orzeczeń.

Publikacja: 30.05.2022 15:49

Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Piotr Schab (C) oraz zastępca Rzecznika Dyscyplina

Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Piotr Schab (C) oraz zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Michał Lasota (L)

Foto: PAP/Rafał Guz

Waldemar Żurek jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie, a do 2018 r. był też rzecznikiem prasowym  Krajowej Rady Sądownictwa. Obecnie znajduje się na celowniku rzecznika dyscyplinarnego jako jeden z krytyków zmian prowadzonych w wymiarze sprawiedliwości przez PiS i Zbigniewa Ziobrę. Na koncie ma już ponad 20 dyscyplinarek, teraz dołączyły do nich 64 nowe zarzuty.

Rzecznik dyscypliny Piotr Schab poinformował, że "sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Ż. będąc członkiem Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2012-2018, przynajmniej w 64 sprawach wedle naszych ustaleń dopuścił się fałszu sygnowanych przez siebie orzeczeń, polegającego w wiodącym zakresie na podaniu nieprawdziwej daty wydania tych orzeczeń". Chodzi o to, że w czasie, kiedy miały zostać wydane z przez skład z jego udziałem, on sam uczestniczyć miał w posiedzeniach KRS w Warszawie i w innych miastach.

- Pan sędzia od poniedziałku do piątku był, powiedzmy, w Warszawie, Kijowie, Bydgoszczy, Gdańsku a w środę - czy to w składzie jednoosobowym, czy trzyosobowym - zapadać miały orzeczenia - tłumaczył zastępca rzecznika Michał Lasota.

Czytaj więcej

Waldemar Żurek: Jestem gotowy na wszystko

- Sędzia nie mógł zatem pobierać diety za udział w posiedzeniu KRS, będąc w Warszawie, a jednocześnie wyrokować w Krakowie - stwierdził Piotr Schab.

Według rzeczników, sędzia Żurek miał podać nieprawdziwą datę wydania w przypadku 64 orzeczeń. Piotr Schab nie wykluczył zawiadomienia prokuratury w tej sprawie, ponieważ czyny te stanowią przestępstwo przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego i są ścigane z urzędu.

Pytany przez Polską Agencję Prasową o te zarzuty, sędzia Waldemar Żurek stanowczo zaprzeczył, że dopuścił się fałszowania orzeczeń. 

- W ostatnich dniach byłem w szpitalu i być może rzecznicy dyscyplinarni wiedzieli o tym i wtedy postawili mi zarzuty. Myślę, że jest to pokazanie stylu "mamy człowieka, musimy znaleźć na niego paragraf" – powiedział Żurek.

Jak mówił krakowski sędzia, od kilku lat jest "trałowany" na różne sposoby, a działający z umocowania ministra Zbigniewa Ziobry tzw. rzecznicy dyscyplinarni nieudolnie próbują cokolwiek na niego znaleźć.

- Nawet jeśli sędzia przewodniczący posiedzeniu omyłkowo wpisze jakąś datę, to nie ma ona procesowo żadnego znaczenia dla stron, ponieważ wszystkie późniejsze terminy liczą się od daty otrzymania rozstrzygnięcia. Gdy taka omyłka wyjdzie na jaw, to w kodeksie jest instytucja sprostowania oczywistej omyłki pisarskiej. I nie ma tu mowy o żadnym fałszowaniu - dodał sędzia.

W jego ocenie, wszystkie wytoczone mu sprawy dyscyplinarni "okazały się wydmuszkami, politycznymi próbami zmuszenia do milczenia w sprawie walki o praworządność".

- Tak odbieram też tę sprawę. Nie mogę doczekać się procesu przed niezawisłym, niezależnym sądem - mówił Żurek.

 

-

Waldemar Żurek jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie, a do 2018 r. był też rzecznikiem prasowym  Krajowej Rady Sądownictwa. Obecnie znajduje się na celowniku rzecznika dyscyplinarnego jako jeden z krytyków zmian prowadzonych w wymiarze sprawiedliwości przez PiS i Zbigniewa Ziobrę. Na koncie ma już ponad 20 dyscyplinarek, teraz dołączyły do nich 64 nowe zarzuty.

Rzecznik dyscypliny Piotr Schab poinformował, że "sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Ż. będąc członkiem Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2012-2018, przynajmniej w 64 sprawach wedle naszych ustaleń dopuścił się fałszu sygnowanych przez siebie orzeczeń, polegającego w wiodącym zakresie na podaniu nieprawdziwej daty wydania tych orzeczeń". Chodzi o to, że w czasie, kiedy miały zostać wydane z przez skład z jego udziałem, on sam uczestniczyć miał w posiedzeniach KRS w Warszawie i w innych miastach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP