Rusza zapowiadana przez Prawo i Sprawiedliwość rewolucja w wymiarze sprawiedliwości. W Sejmie jest już gotowy projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych. Ma wejść w życie już 1 lipca 2017 r. Resort sprawiedliwości chce mocnej pozycji ministra wobec prezesów sądów. W praktyce oznacza to, że będzie mógł powołać swoich kandydatów i odwołać niewygodnych.
Sędziowie mówią, że to koniec ich niezawisłości i niezależności sądów. Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, odpowiada:
– To wzięcie realnej odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości przez ministra.
Będą czystki
Dymisja prezesów sądów będzie możliwa np. po stwierdzeniu „szczególnie niskiej efektywności działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych" (to nowy powód). Do końca 2017 r. minister będzie mógł odwołać prezesa bez podania przyczyny. Może nawet wymienić wszystkich.
Czy rzeczywiście tak się stanie?