Nie pomogły wnioski o przerwę i odrzucenie projektów reformujących Krajową Radę Sądownictwa i sądy. Sejm uchwalił je w środę.
Po raz kolejny ostateczną decyzję poprzedziła burzliwa dyskusja. Opozycja nie składała broni: „To czarny dzień dla Polski". „To zamach na niezawisłość i praworządność". „Demolują wymiar sprawiedliwości". Padła też prośba, by Jarosław Kaczyński, prezes PiS, ujawnił listę 15 nowych członków nowej KRS, bo, jak twierdzili posłowie, tylko on ją zna. W taki oto sposób opozycja walczyła, by do uchwalenia nie doszło. – Przywracamy sądy polskiemu społeczeństwu – odpowiadał im Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
– Polski system powoływania sędziów jest skrajnie niedemokratyczny – mówił. Według niego rola prezydenta sprowadza się w tym systemie do funkcji notariusza. – KRS to korporacyjna spółdzielnia, która sama o wszystkim decyduje – grzmiał minister. Arytmetyka głosowania była do przewidzenia: za przyjęciem noweli opowiedziało się 227 posłów; pięciu było przeciw. Teraz nowela trafi do Senatu.
Co się zmieni?
Nowela przewiduje m.in. powstanie w KRS dwóch izb (zgromadzeń) oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej obecnych członków-sędziów. Nowi członkowie Rady-sędziowie byliby wybrani na wspólną czteroletnią kadencję.