Izba Dyscyplinarna: sędzia Kamil F. wraca do orzekania w Łodzi

Nie ma dowodów na to, że podsądny dopuścił się występku – uznała w czwartek Izba Dyscyplinarna SN.

Publikacja: 14.10.2021 18:32

Sala rozpraw Sądu Najwyższego

Sala rozpraw Sądu Najwyższego

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

– Nie ma podstaw, by podtrzymać decyzję o przerwie w orzekaniu przez sędziego F. Nie mogą ich stanowić doniesienia medialne, wywołane lub potwierdzone przez informacje prokuratury – uzasadniano czwartkową uchwałę. Zdaniem prokuratury sędzia F. miał złożyć fałszywe oświadczenie majątkowe. Do mediów wyciekły też informacje o ustaleniach śledztwa. Wskazywano w nich, że co najmniej od 2019 r. prowadził on niezarejestrowaną działalność o charakterze zarobkowym pozostającą poza zakresem sprawowanego przez niego urzędu sędziowskiego: świadczył usługi doradztwa prawnego na rzecz osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych.

Zanim ID podjęła decyzję w sprawie powrotu sędziego do pracy, odniosła się do formalnych wniosków złożonych przez sędziego Kamila F. Wnosił on po pierwsze o odroczenie wyznaczonego na czwartek 14 października 2021 r. posiedzenia. Po drugie – o przekazanie sprawy innemu sądowi lub akt sprawy do sekretariatu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Obydwa wnioski zostały odrzucone. Izba Dyscyplinarna postanowiła orzekać.

Czytaj więcej

Sprawa kolejnego prawnika w Strasburgu

Cała sprawa miała swój początek 16 września 2021 r. gdy prezes Sądu Rejonowego w Łodzi na podstawie art. 130 § 1 prawa o ustroju sądów powszechnych zarządził natychmiastową przerwę w wykonywaniu czynności służbowych wobec sędziego na okres miesiąca od dnia wydania zarządzenia oraz powiadomił o tym Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim Sądzie Apelacyjnym. Ten jednak uznał się za niewłaściwy do rozpoznania tej sprawy i przekazał ją zgodnie z właściwością rzeczową Sądowi Najwyższemu.

Działalność sędziego, jak twierdzi prokuratura, miała mieć zorganizowany i stały charakter i być prowadzona m.in. przy współpracy z profesjonalnymi kancelariami prawnymi.

Sędzia wszystkiemu zaprzecza.

Izba Dyscyplinarna SN uznała w czwartek, że żądanie przedłużenia przerwy nie znajduje uzasadnienia w lakonicznej informacji prokuratury o dowodach, które miałyby uwiarygodnić działanie sędziego. Ponadto prokuratura zapowiadała, że w razie zebrania dowodów skieruje do Sądu Najwyższego wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu. A taki wniosek dotąd się nie pojawił.

– Uchwała nie jest prawomocna, ale natychmiast wykonalna. A to oznacza, że sędzia F. może wrócić do pracy – mówi „Rzeczpospolitej" adwokat Bartosz Tiutiunik, obrońca sędziego F.

ID SN orzekała w składzie: Adam Roch, Jarosław Sobutka – sędziowie SN, oraz Łukasz Jan Kotynia (ławnik).

Sygnatura akt: I DO 10/21

– Nie ma podstaw, by podtrzymać decyzję o przerwie w orzekaniu przez sędziego F. Nie mogą ich stanowić doniesienia medialne, wywołane lub potwierdzone przez informacje prokuratury – uzasadniano czwartkową uchwałę. Zdaniem prokuratury sędzia F. miał złożyć fałszywe oświadczenie majątkowe. Do mediów wyciekły też informacje o ustaleniach śledztwa. Wskazywano w nich, że co najmniej od 2019 r. prowadził on niezarejestrowaną działalność o charakterze zarobkowym pozostającą poza zakresem sprawowanego przez niego urzędu sędziowskiego: świadczył usługi doradztwa prawnego na rzecz osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP