Do chwili wejścia w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego i pojawienia się nowych przepisów będzie odmawiał wszystkich nominacji.
Jeszcze kilka dni temu w Ministerstwie Sprawiedliwości zapewniano nas, że nominacje potrwają do końca marca. Zasadność 93 wniosków złożonych do tej pory przez prezesów sądów badało Biuro Analiz i Etatyzacji Sądownictwa. Gdyby okazały się zasadne, tzn. ich niewręczenie mogłoby spowodować załamanie się orzecznictwa, minister miał wnioski uwzględnić.
– Nabrałem podejrzeń co do zasadności prezesowskich wniosków – wyjaśnia „Rz” Zbigniew Ćwiąkalski. I dodaje, iż wątpi, by nagle okazało się, że niezbędna jest setka nowych asesorów. Zapewnia, że teraz aż do wejścia w życie nowych zasad powoływania na najniższe sędziowskie stanowiska nie będzie już żadnych powołań.
– Muszę odrzucić wszystkie wnioski, bo trudno byłoby racjonalnie uzasadnić, dlaczego akurat kilka czy kilkanaście osób dostałoby nominację w ostatniej chwili – twierdzi.
Przeciwko kolejnym nominacjom wypowiadał się niedawno rzecznik praw obywatelskich. Janusz Kochanowski napisał do ministra Ćwiąkalskiego i przypomniał mu o październikowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, że wyrokowanie przez asesorów sądowych jest niezgodne z konstytucją. Trybunał uznał jednocześnie, iż automatyczne odsunięcie ich od orzekania doprowadziłoby do paraliżu wymiaru sprawiedliwości, dlatego odroczył wyrok o 18 miesięcy. Oznacza to, że przepis ten formalnie obowiązuje, jednak z chwilą ogłoszenia wyroku upada domniemanie jego konstytucyjności.