Sądownictwo: Cudze chwalicie, swego nie znacie...

Który system jest lepszy: anglosaski z ławą przysięgłych czy kontynentalny ze składem ławników – zastanawia się sędzia, dyrektor Wydziału Prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa

Aktualizacja: 14.02.2008 07:47 Publikacja: 14.02.2008 00:10

Red

Parę dni temu polski obywatel został skazany przez Sąd Koronny w Exeter na dożywotnie pozbawienie wolności za popełnienie dwóch przestępstw: pobicie i zgwałcenie. O jego winie zdecydowała ława przysięgłych po parogodzinnej naradzie. Przedtem sędzia prowadzący proces poinstruował ławę o dowodach w sprawie. Wyrok wzbudził kontrowersje nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim w Polsce. Oczywiście żaden prawnik nieznający materii sprawy (tj. dowodów) nie będzie w stanie stwierdzić, czy orzeczenie jest słuszne, prawidłowe – oparte na wszechstronnej analizie wszystkich dowodów (w tym i DNA).

Jednakże na kanwie tego wyroku opinia publiczna mogła zapoznać się z funkcjonowaniem i pracą sądów w systemie anglosaskim. O winie podsądnego decyduje tam nie sędzia, lecz jednomyślni przysięgli (dwanaście osób). To zasadnicza różnica w stosunku do polskiego systemu sądowego, w którym w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości obywatele biorą udział przez uczestnictwo w orzekaniu swych reprezentantów – ławników. Przy rozstrzyganiu spraw mają oni równe prawa z sędziami, decydują zarówno o winie, jak i karze.

W przedwojennym systemie sądownictwa na terenach byłego zaboru austriackiego w sprawach karnych orzekały sądy przysięgłe, które składały się z trzyosobowego trybunału (trzech sędziów zawodowych) oraz 12 przysięgłych tworzących ławę przysięgłych. Ława udzielała odpowiedzi na pytania skierowane przez sędziów zawodowych w zakresie winy bądź okoliczności ją wyłączających. Dopiero po werdykcie przysięgłych trybunał orzekał o karze. Ciekawe, że apelacja od takiego wyroku nie przysługiwała, najwyżej można było wnieść kasację do Sądu Najwyższego. Sądy przysięgłe zostały zniesione na mocy ustawy w kwietniu 1938 roku.

Po II wojnie światowej, a konkretnie od 1950 r. w sądach pierwszej instancji pojawili się ławnicy. Instytucja ta została podniesiona do rangi konstytucyjnej w 1952 r. Utrzymana w konstytucji z 1997 r. (art. 182), miała swoje umocowanie w odrębnej ustawie o ławnikach ludowych. Obecnie udział ławników w orzekaniu reguluje ustawa – Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 4 oraz art. 158 – 175). Ich aktywność w postępowaniu karnym znacznie ograniczył znowelizowany 28 lipca 2007 r. kodeks postępowania karnego.

Dzisiaj ławnicy orzekają w sprawach o zbrodnie, o przestępstwa, za które ustawa przewiduje karę dożywotniego pozbawienia wolności, a więc przed sądami okręgowymi. Tym samym nie orzekają w sprawach karnych rozpoznawanych przed sądami rejonowymi.

Udział ławników w orzekaniu był i jest przedmiotem licznych badań naukowych, empirycznych. Wnioski i spostrzeżenia w nich nie do końca pokrywają się z ideą funkcjonowania czynnika obywatelskiego w wymiarze sprawiedliwości. Zaletą systemu ławniczego miał być udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Mieli oni reprezentować środowisko, z którego się wywodzą, wnosić do orzekania własne doświadczenia życiowe, rozwagę oraz wiedzę zawodową. Dzięki temu przyczyniać się do właściwego kształtowania poglądów prawnych społeczeństwa.

Nie ulega wątpliwości, że wymienione założenia nie do końca zostały zrealizowane. Ławnicy – według badań – są de facto biernymi obserwatorami rozprawy i narady nad wyrokiem. Wynika to z braku ich przygotowania zawodowego, a także po części z niechęci sędziów do współpracy z nimi. Oczywiście, są liczne przykłady świadczące o pozytywnej roli ławników, ich pełnym zaangażowaniu i odpowiedzialności za wyrok. Nie ulega wątpliwości, że ich udział w procesie ma przeciwdziałać rutynie sędziego w orzekaniu o winie oraz zwrócić uwagę na kontekst społeczny sprawy.

Piszę o tym, aby zwrócić uwagę, że instytucja ławnika nawet przy ograniczonym jego udziale w sądownictwie jest dziś, mimo krytyki, nadal potrzebna. Niezbędne byłoby tylko intensywne przeprowadzenie szkoleń z zakresu podstaw prawa i obowiązków (uprawnień) ławników, co umożliwiłoby wypełnianie nałożonych na nich zadań i realnie podniosłoby jakość sądzenia oraz wyroków. Szkoda tylko, że młodzi sędziowie rejonowi nie będą mogli korzystać z wiedzy zawodowej i doświadczenia życiowego ławników, zwłaszcza w pierwszych latach orzekania.

Patrząc przez pryzmat roli ławy przysięgłych w systemie anglosaskim na udział ławników w polskim wymiarze sprawiedliwości, lepiej oceniłbym nasz system prawny. Na potwierdzenie przytoczę słowa sędziego amerykańskiego, profesora prawa, który wizytował warszawski sąd i przypatrywał się procesowi z udziałem ławników. Powiedział on, że nasz system jest lepszy, bo sędzia ma możliwość dyskutowania z ławnikami o winie, natomiast sędzia anglosaski tylko poucza ławę przysięgłych o istniejących dowodach i nie ma żadnego wpływu na ich werdykt w zakresie winy. Ten goszczący w Polsce amerykański sędzia przyznał, że bywały takie sprawy, w których werdykt ławy przysięgłych był inny aniżeli przypuszczał, że będzie. I dlatego uważa, że nasz system ławniczy, w którym sędzia również decyduje o winie, jest zdecydowanie lepszy, nawet wtedy, gdy ławnicy skorzystają z możliwości złożenia votum separatum.

I na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie wynikające z obserwacji rozwiązań zastosowanych w brytyjskim prawie.

W tamtym systemie prawnym apelacja usytuowana jest prawie na poziomie naszej kasacji. Adwokaci nie mogą skarżyć winy, tylko karę bądź błędy procesowe sędziego, podczas składania sprawozdania dla ławy przysięgłych. Nadto wniesienie apelacji wymaga zgody sądu odwoławczego (apelacyjnego), który stwierdza wstępnie zasadność wniosku, co powoduje, że nikłe są szanse powodzenia znaczącej liczby odwołań.

Szkoda, że w polskim systemie nie ma takich ograniczeń i takich uprawnień dla sądów odwoławczych. Byłoby mniej apelacji, a co za tym idzie mniej zaległych spraw.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów