Sędzia zawsze musi być bezstronny

Niepokoi nadmierna ostrożność, kiedy sędziom, zwłaszcza na prowincji, przychodzi orzekać w sprawach, których rezultatem są zainteresowane osoby prominentne w okręgu danego sądu, np. wojewoda, poseł, radny, pracownik sądu czy nawet syn sędziego nadrzędnego sądu - mówi Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, w rozmowie z "Rz”

Publikacja: 07.08.2008 08:32

Sędzia zawsze musi być bezstronny

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Rz: Wśród licznych opinii na temat kondycji wymiaru sprawiedliwości słychać również krytykę pod adresem sądów i sędziów. Pojawiają się głosy, że sędziowie nie zawsze są bezstronni.

Janusz Kochanowski:

W Polsce istnieją prawne gwarancje niezawisłości. Środowiska sędziowskie są zresztą słusznie bardzo mocno na to wyczulone – że przypomnę głośne protesty organizacji sędziowskich oraz sprzeciw Krajowej Rady Sądownictwa wobec nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, którą zamierzał przeprowadzić minister Zbigniew Ziobro. Niezawisłość wiąże się jednak nie tylko z podstawami formalnymi, ale też w znacznie większym stopniu z wypracowanymi standardami, a nawet określonym charakterem. Wynika więc z osobowości sędziego oraz z kultury prawnej i obyczajowej.

Tu miałbym największe wątpliwości. Niepokój wzbudza brak wyczulenia na potrzebę zachowania dystansu, której wymaga art. 49 kodeksu postępowania cywilnego mówiący o wyłączaniu sędziego w określonych okolicznościach z orzekania. Niepokoi też nadmierna ostrożność, kiedy sędziom, zwłaszcza na prowincji, przychodzi orzekać w sprawach, których rezultatem zainteresowane są osoby prominentne w okręgu danego sądu, np. wojewoda, poseł, radny, pracownik sądu czy nawet syn sędziego nadrzędnego sądu.

Ciekawe, że brakowi niezależności towarzyszy bardzo częste zwracanie się w takich wypadkach do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego równorzędnego sądu. Analizował to w latach 90. sędzia Stanisław Zabłocki i doszedł do wniosku, że przepis, na podstawie którego to się odbywa, służy niejednokrotnie jako parawan, pod którego osłoną podejmowane są próby uwolnienia się od rozpoznawania spraw z tych czy innych przyczyn niewygodnych, skomplikowanych i pracochłonnych. Ale przede wszystkim tych, w które zaangażowana jest osoba ważna. W gruncie rzeczy są to dwie strony tego samego zagadnienia. Jedną jest brak poczucia niezależności, niezbędnego do podejmowania tego rodzaju spraw, w których potrzebny jest jakiś rodzaj odwagi. Druga to brak dbałości o zachowanie dystansu od spraw, w których mogłaby zachodzić wątpliwość co do bezstronności sędziego.

Przypomnę głośny ostatnio przypadek sędzi będącej żoną człowieka opisanego w jednej z gazet z powodu propozycji korupcyjnej. W innej sprawie skazała ona wydawcę tego tygodnika na karę pieniężną. O tym, że sędzia i opisany w piśmie prawnik są małżeństwem, redakcja dowiedziała się dopiero po sprawie. A sędziowie, których pytano o opinię, nie mieli jasnego stanowiska, czy sędzia powinna być w takim wypadku całkowicie wykluczona z orzekania w tej sprawie. Świadczy to o daleko posuniętym zaniku poczucia, że tego nie wolno robić.

Półtora miesiąca temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wszelkie okoliczności stawiające pod znakiem zapytania bezstronność i niezależność sędziego mogą być przyczyną jego wyłączenia z orzekania.

Jest to bardzo cenne orzeczenie, które będzie miało zastosowanie do wszystkich sędziów bez wyjątku. Sędzia musi się wyłączyć z orzekania w razie jakichkolwiek wątpliwości co do jego bezstronności. Nie może zabierać publicznie głosu w sprawach, które mają być przedmiotem orzekania. Tymczasem zdarzało się, że właśnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego wypowiadał się o jakiejś sprawie, a potem zasiadał w składzie orzekającym, który ją rozpatrywał. Sędzia musi oczywiście unikać sytuacji, w których strona w wyniku jego wypowiedzi lub innego zachowania mogłaby się spodziewać później jakiegoś określonego orzeczenia. Jedyne, co mu w takiej sytuacji pozostaje, to się wyłączyć.

Czy odnosi się to również do sędziów w stanie spoczynku? Przecież oni już nie sądzą, są właściwie osobami prywatnymi.

Ależ sędzia w stanie spoczynku pozostaje sędzią do końca życia! Nie może nie tylko pełnić żadnych funkcji politycznych, ale także brać udziału w akcjach, które mają charakter polityczny. Powinien również unikać wypowiedzi politycznych. Niestety, zdarza się, że niektórzy sędziowie TK w stanie spoczynku nie widzieli niczego złego w uczestniczeniu w akcjach, które miały właśnie polityczny charakter. Moim zdaniem jest to niedopuszczalne. Sędzia, niezależnie od tego, czy czynnie wykonuje zawód, czy jest w stanie spoczynku, ma obowiązek chronić nasze przekonanie o bezstronności sądu jako instytucji. Nie może wdawać się w żadne sytuacje, które mogłyby to w jakikolwiek sposób podważyć. Jeśli pragnie w ten sposób aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym, powinien zrezygnować z przysługującego mu stanu spoczynku.

Rz: Wśród licznych opinii na temat kondycji wymiaru sprawiedliwości słychać również krytykę pod adresem sądów i sędziów. Pojawiają się głosy, że sędziowie nie zawsze są bezstronni.

Janusz Kochanowski:

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów