W pierwszym dniu akcji protestacyjnej wzięło udział ponad 70 proc. środowiska - mówi „Rz" sędzia Rafał Puchalski, administrator sędziowskiego forum internetowego, który na bieżąco śledzi poparcie dla akcji. Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło monitoring protestu sądom apelacyjnym.
W piątek poda własne wyniki akcji Dni bez wokandy. - Nie rozumiem tego protestu - uparcie powtarzał wczoraj dziennikarzom minister Ćwiąkalski a akcję nazwał „strzałem w stopę" dla sędziów. Dodawał, że obiecana podwyżka jest najwyższą od kilkunastu lat. Sędziowie zdania nie zmienili i i szykują kolejne protesty. Wiadomo, że chodzi o najbliższe miesiące - listopad i grudzień. Decyzja zapadnie pod koniec października na zjeździe delegatów Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTI TIA. Jedno jest pewne akcje będą dłuższe (pięć i siedem dni) a sędziowie znając przypuszczalny termin protestu już teraz nie będą wyznaczać rozpraw na te terminy.
Środowisko domaga się poważnego traktowania. Pisało o tym w listach kierowanych do premiera, ministra sprawiedliwości i posłów sejmowej komisji sprawiedliwości.
- Od wielu miesięcy próbujemy rozmawiać o przyszłości zawodu i godziwych zarobkach - mówi Waldemar Żurek, rzecznik SSP. Bezskutecznie - kwituje.
Podwyżki zapowiadane przez ministra sprawiedliwości (1100-1160 zł) pozostają jedynie w sferze deklaracji i zamierzeń - tłumaczy sędzia Marcin Łochowski. Sędziowie przypominają, że już poprzedni rząd obiecał im wyższe pensje ale nie zapewnił na to w budżecie środków. Nowy mówi o podwyżkach ale nie ma żadnego projektu, który by pokazał jak , komu i w jakiej wysokości chce je przyznać.