Reforma sądów rozbija się o politykę

Rozporządzenie w sprawie likwidacji 79 najmniejszych sądów rejonowych w kraju jest gotowe, ale czeka na podpis Jarosława Gowina

Aktualizacja: 12.09.2012 09:40 Publikacja: 12.09.2012 08:35

Reforma sądów rozbija się o politykę

Reforma sądów rozbija się o politykę

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Wszystko wskazuje na to, że z zapowiadanej dużej reformy na mapie administracyjnej sądownictwa niewiele pozostanie. Minister sprawiedliwości coraz głośniej mówi o likwidacji już nie 79, ale 30 najmniejszych sądów w kraju. To jednostki, w których orzeka do sześciu sędziów.

– To wstępne propozycje. Projektu przewidującego zniesienie 30 sądów rejonowych jeszcze nie ma – informuje „Rz" Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Powód? Opór samorządów, negatywna opinia Krajowej Rady Sądownictwa i kontekst polityczny. Od dawna wiadomo, że za zmarginalizowaniem reformy stoi PSL. To już trzecia wersja projektu rozporządzenia. W pierwszej już od lipca 2012 r. z mapy administracyjnej sądownictwa miało zniknąć 116 najmniejszych sądów rejonowych. Chodziło o jednostki, w których orzeka do 12 sędziów (pierwotnie było do 14). Projekt tego rozporządzenia spotkał się jednak z ogromną krytyką i minister Gowin reorganizację przesunął o pół roku, tj. do 1 stycznia 2013 r.

Druga wersja rozporządzenia przewidywała już nie 116, ale 79 sądów rejonowych. Teraz wszystko wygląda na to, że skończy się na 30. Głównym kryterium cały czas pozostaje liczba sędziowskich etatów.

Zagorzali przeciwnicy zmian na mapie sądownictwa coraz częściej podkreślają, że prawo do znoszenia sądów powinno zostać zapisane w ustawie, a nie – tak jak dziś – w rozporządzeniu. Projekt ustawy w tej sprawie (przygotowany przez PSL) trafił już do Sejmu. W poniedziałek dotarły tam też podpisy 150 tys. popierających go obywateli.

Zamiast zniesionych po nowym roku jednostek utworzone zostaną wydziały zamiejscowe – odrębne dla spraw cywilnych, karnych, nieletnich i wieczystoksięgowych. Tak więc dla obywatela niewiele się zmieni, ponieważ swoje sprawy nadal załatwiać będzie na miejscu. Gorzej z sędziami, którzy oprócz orzekania w dotychczasowym sądzie rejonowym będą mogli zostać „zatrudnieni" do orzekania w nowym sądzie rejonowym.

Finansowo na całej operacji zyskać ma budżet, ponieważ ubędzie stanowisk funkcyjnych: prezesów, wiceprezesów oraz przewodniczących w likwidowanych sądach.

Opinia Krajowej Rady Sądownictwa o (wciąż jeszcze aktualnym) projekcie Ministerstwa Sprawiedliwości jest zdecydowanie negatywna. Rada nie jest przekonana o konieczności wprowadzenia takiej reorganizacji, nie widzi też jej celu.

Wszystko wskazuje na to, że z zapowiadanej dużej reformy na mapie administracyjnej sądownictwa niewiele pozostanie. Minister sprawiedliwości coraz głośniej mówi o likwidacji już nie 79, ale 30 najmniejszych sądów w kraju. To jednostki, w których orzeka do sześciu sędziów.

– To wstępne propozycje. Projektu przewidującego zniesienie 30 sądów rejonowych jeszcze nie ma – informuje „Rz" Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo