Po zakończeniu Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich przestałem trzymać kciuki za jego powodzenie. Rezultat był natychmiastowy. Rząd już w poniedziałek przyjął projekt nowelizacji m.in. prawa o ustroju sądów powszechnych, wprowadzający m.in. zasadę jawności oświadczeń majątkowych sędziów i obowiązek publikowania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w Biuletynie Informacji Publicznej.Składając fałszywe oświadczenie majątkowe, sędzia popełni przestępstwo i poniesie za nie odpowiedzialność karną, a nie –jak dotychczas – tylko dyscyplinarną.
Co prawda sędziów w Kongresie wzięło udział tylko 10 proc., jednak wymowa jest jasna – za Kongres jest kara?! To, co mnie zaskoczyło, to zbieg tematów, które zamierzam poruszyć w felietonach z kilkoma postulatami zamieszczonymi w uchwałach Kongresu, o których w programie nie było mowy. Uczestnicy Kongresu domagają się m.in. „wyłączenia możliwości delegowania sędziów do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości". A na moim biurku czekał na odpowiedni moment felieton właśnie na ten temat. Lepiej nie mogłem trafić!
Sędzia w delegacji
Od czasu do czasu czytam ogłoszenia na stronie MS mniej więcej takiej treści:
„Ogłoszenie o poszukiwaniu sędziów zainteresowanych delegowaniem do Ministerstwa Sprawiedliwości. Departament poszukuje sędziów zainteresowanych delegowaniem do Ministerstwa Sprawiedliwości do pełnienia czynności administracyjnych w charakterze (....). Oferta skierowana jest do sędziów posiadających wiedzę i doświadczenie orzecznicze w sprawach z zakresu prawa (...). Sędziowie zainteresowani delegowaniem proszeni są o nadsyłanie zgłoszeń, wraz z informacją o dotychczasowym przebiegu pracy zawodowej oraz życiorysem, pocztą elektroniczną na adres: xyz@ms.gov.pl. Dodatkowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 22 23 90 xxx. Rozmowy z wybranymi kandydatami zostaną przeprowadzone w później wyznaczonym terminie. Ministerstwo Sprawiedliwości nie refunduje kosztów dojazdu kandydatów na rozmowę".
Jeden z moich znajomych sędziów wyraził opinię, że praca od 8.15 – 16.15 w ministerstwie nie pociągałaby go, gdyby nie fakt, że: „W przypadku delegowania sędziego do pełnienia czynności administracyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości (...) może mu zostać przyznany dodatek specjalny. Nadaje go Minister Sprawiedliwości w kwocie nieprzekraczającej 40 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego". To już są takie pieniądze, że można się do siedzenia na ergonomicznym krześle w MS przyzwyczaić.