Za Kongres sędziów jest kara

Czy uchwała Kongresu o delegowaniu sędziów spowoduje zmiany? Dolary przeciw orzechom, że nie. Tym bardziej że to tylko uchwała, a nie próba porozumienia, mniej przecież spektakularna – przekonany jest prawnik Aleksander Tobolewski.

Aktualizacja: 18.09.2016 14:09 Publikacja: 18.09.2016 08:12

Za Kongres sędziów jest kara

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Po zakończeniu Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich przestałem trzymać kciuki za jego powodzenie. Rezultat był natychmiastowy. Rząd już w poniedziałek przyjął projekt nowelizacji m.in. prawa o ustroju sądów powszechnych, wprowadzający m.in. zasadę jawności oświadczeń majątkowych sędziów i obowiązek publikowania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w Biuletynie Informacji Publicznej.Składając fałszywe oświadczenie majątkowe, sędzia popełni przestępstwo i poniesie za nie odpowiedzialność karną, a nie –jak dotychczas – tylko dyscyplinarną.

Co prawda sędziów w Kongresie wzięło udział tylko 10 proc., jednak wymowa jest jasna – za Kongres jest kara?! To, co mnie zaskoczyło, to zbieg tematów, które zamierzam poruszyć w felietonach z kilkoma postulatami zamieszczonymi w uchwałach Kongresu, o których w programie nie było mowy. Uczestnicy Kongresu domagają się m.in. „wyłączenia możliwości delegowania sędziów do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości". A na moim biurku czekał na odpowiedni moment felieton właśnie na ten temat. Lepiej nie mogłem trafić!

Sędzia w delegacji

Od czasu do czasu czytam ogłoszenia na stronie MS mniej więcej takiej treści:

„Ogłoszenie o poszukiwaniu sędziów zainteresowanych delegowaniem do Ministerstwa Sprawiedliwości. Departament poszukuje sędziów zainteresowanych delegowaniem do Ministerstwa Sprawiedliwości do pełnienia czynności administracyjnych w charakterze (....). Oferta skierowana jest do sędziów posiadających wiedzę i doświadczenie orzecznicze w sprawach z zakresu prawa (...). Sędziowie zainteresowani delegowaniem proszeni są o nadsyłanie zgłoszeń, wraz z informacją o dotychczasowym przebiegu pracy zawodowej oraz życiorysem, pocztą elektroniczną na adres: xyz@ms.gov.pl. Dodatkowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 22 23 90 xxx. Rozmowy z wybranymi kandydatami zostaną przeprowadzone w później wyznaczonym terminie. Ministerstwo Sprawiedliwości nie refunduje kosztów dojazdu kandydatów na rozmowę".

Jeden z moich znajomych sędziów wyraził opinię, że praca od 8.15 – 16.15 w ministerstwie nie pociągałaby go, gdyby nie fakt, że: „W przypadku delegowania sędziego do pełnienia czynności administracyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości (...) może mu zostać przyznany dodatek specjalny. Nadaje go Minister Sprawiedliwości w kwocie nieprzekraczającej 40 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego". To już są takie pieniądze, że można się do siedzenia na ergonomicznym krześle w MS przyzwyczaić.

Po raz pierwszy zastanowiło mnie oddelegowanie sędziego do ministerstwa, gdy rozmawiałem we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku z urzędnikiem MS, który mi się przedstawił jako sędzia. Ponieważ wówczas z nikim nie można było rozmawiać, bo jeden już był po zaakceptowaniu, a drugiemu dopiero wyciągano stan wojenny, o sprawie zapomniałem. Przy tym pamiętałem, że jeszcze przed 1939 r. istniało delegowanie sędziów do MS, więc może przechodzą w stan spoczynku – myślałem – na czas pracy w MS. Przeczytałem jednak, że instytucja delegowania jest właściwie mniej lub bardziej nielegalna. Celowo używam określenia mniej lub bardziej, bo jeśli stosuje ją organ ipso facto powołany do przestrzegania sprawiedliwości, to powinien w swoich sprawach działać legalnie.

Kto się przejmuje kryteriami

Po pierwsze, ignoruje się konstytucyjne obowiązki zasady sprawowania stanowisk urzędniczych w administracji (art. 153 Konstytucji RP). Nie ma tak naprawdę żadnych konkursów, reguł przejrzystości, otwartości, konkurencyjności i czego tam jeszcze, które są właściwe dla służby cywilnej. Kto by się przejmował kryteriami przydzielania sędziom stanowisk. Wszak to sędzia i tylko sędzia może ubiegać się o delegowanie do MS na ogłaszane stanowisko. Może i są lepsi, ale bez legitymacji sędziowskiej, nawet na rozmowę kwalifikacyjną nie wpuszczą. A my sobie pogadamy jak rządzący z sędzią lub sędzia z sędzią, i jeśli stawiane wymogi kandydat spełnia, lub jego twarz i poglądy się podobają, to „może się pan czuć przyjęty". Plusem jest oczywiście podzielanie opinii na całokształt działalności MS z prowadzącym rozmowę kwalifikującą.

A jak się już jest w MS, to pełny raj. Może sędzia zostać na przykład wiceministrem – formalnie będąc dalej sędzią. A komu ma to przeszkadzać? Że to stanowisko niezgodne z etyką sędziego, bo polityczne? Wszystko przecież jest upolitycznione, to takie tam drobiazgi... I lege artis, bo ustawa o sądach powszechnych i rozporządzenia, możliwości takie przewidują! No, o tym akurat sędziom biorącym udział w Kongresie się zapomniało. Ale czasu pewno było za mało... Jest jedno ale: sędziemu delegowanemu do Ministerstwa Sprawiedliwości mogą być powierzane obowiązki na wszystkich stanowiskach urzędniczych, z wyłączeniem stanowiska dyrektora generalnego urzędu (ale może być podsekretarzem stanu!). No i będzie dyrektor generalny przewodniczył samym sędziom. A dlaczego nie? Rolą podsekretarzy stanu jest prowadzenie polityki rządu. Więc dlaczego apolityczny sędzia ma taką funkcję – ciągle będąc sędzią – sprawować? Pytanie retoryczne, których coraz więcej w moich felietonach...

I co dalej?

W 2002 r. TK wydał wyrok o zasadzie otwartego i konkurencyjnego naboru na stanowiska pracy w służbie cywilnej, ale kto by się wyrokami TK dzisiaj zwłaszcza przejmował. Czy uchwała Kongresu spowoduje zmiany? Stawiam orzechy do dolarów, że nie. Tym bardziej że to tylko uchwała Kongresu, a nie próby porozumienia i przekazania rządzącym tego faktu – mniej spektakularne. KRS mogła negocjować, ale dowiedziała się o tym, że sędziowie są delegowani do MS dopiero podczas Kongresu? Pogratulować!

Autor jest adwokatem, od 35 lat prowadzi kancelarię adwokacką w Montrealu

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów