Lodowe medaliony pamięci

"Żadnych marzeń" to niezwykła instalacja Jerzego Kaliny poświęcona pamięci bohaterom powstania styczniowego – pisze Jan Bończa-Szabłowski

Aktualizacja: 02.02.2013 12:51 Publikacja: 31.01.2013 15:50

Portret Władysława Daniłowskiego; fot. Jerzy Kalina

Portret Władysława Daniłowskiego; fot. Jerzy Kalina

Foto: materiały prasowe

Na dziedzińcu wrocławskiego Ossolineum na czarnych metalowych stolikach ustawione zostały 42 misy z zamarzniętą wodą. Na ich dnie widać portrety powstańców. Te gigantyczne medaliony pamięci mają dla autora ekspozycji szczególne znaczenie. W pierwszym zatopiony jest portret pradziadka artysty Władysława Daniłowskiego, powstańca styczniowego. Za udział w powstaniu władze carskie wysłały go na czteroletnią zsyłkę na Sybir.

- Tytuł wystawy przygotowanej z okazji 150 rocznicy powstania styczniowego nawiązuje do słów cara Aleksandra II. "Żadnych marzeń", to była jego stanowcza odpowiedź skierowana do Polaków, przekreślająca definitywnie ich marzenia o niepodległym państwie, o tym, by mogli uczyć się polskiego języka - mówi Jerzy Kalina.

Artysta w swych kompozycjach przestrzennych chętnie wykorzystuje przedmioty codziennego użytku, a często wręcz je sakralizuje. Tak jest i tym razem.

- Wielkie miednice towarzyszyły nam przez lata. Byliśmy w nich zanurzani, kiedy przychodziliśmy na świat, wielu korzystało z nich podczas codziennych kąpieli. W takich miednicach prało się ubrania, w nich myło się rannych, przepierało ich pokrwawione bandaże. - wyjaśnia artysta.

Czarny kolor miednic odnosi się natomiast do tzw. powstańczej biżuterii.

Zatopione fotografie zeskanowane są ze zbiorów Muzeum Niepodległości w Warszawie.

- Z kilkuset zdjęć bardzo trudno mi było wybrać czterdziestkę. - przyznaje artysta. Kiedy zacząłem selekcję zorientowałem się, że ci ludzie w niegdysiejszych okularach, w starej biżuterii odznaczają się jakąś niezwykłą urodą, charakterem, klasą, godnością.

Ta kompozycja Kaliny podobnie jak inne prace artysty robi duże wrażenie. Podczas mroźnej zimy mieszkańcy Wrocławia, najpierw na placu Solnym, a obecnie na dziedzińcu Ossolineum podchodzą do każdego medalionu pamięci i z troską odgarniają śnieg, by przyjrzeć się bliżej wizerunkowi powstańca. Mroźna zima dodatkowo przypomina o dramacie ich zsyłki na Sybir. A ekspozycja we Wrocławiu jest jak przystanek w dalekiej drodze.

Kalina ma we Wrocławiu szczególne miejsce. To tu zagościła na stałe jego warszawska instalacja "Przejście", która odczytywana była swego czasu jako pomnik gehenny stanu wojennego, tu w 2009 roku w rocznicę mordu katyńskiego pokrył czarnym kirem ulicę Świdnicką. W ubiegłym zaś roku, w rocznicę nocy kryształowej na dziedzińcu Synagogi pod Białym Bocianem ustawił lodowe macewy.

o

Na dziedzińcu wrocławskiego Ossolineum na czarnych metalowych stolikach ustawione zostały 42 misy z zamarzniętą wodą. Na ich dnie widać portrety powstańców. Te gigantyczne medaliony pamięci mają dla autora ekspozycji szczególne znaczenie. W pierwszym zatopiony jest portret pradziadka artysty Władysława Daniłowskiego, powstańca styczniowego. Za udział w powstaniu władze carskie wysłały go na czteroletnią zsyłkę na Sybir.

- Tytuł wystawy przygotowanej z okazji 150 rocznicy powstania styczniowego nawiązuje do słów cara Aleksandra II. "Żadnych marzeń", to była jego stanowcza odpowiedź skierowana do Polaków, przekreślająca definitywnie ich marzenia o niepodległym państwie, o tym, by mogli uczyć się polskiego języka - mówi Jerzy Kalina.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl