Na początek anegdotka. Profesor Andrzej Szumański postanowił sprostować doniesienia, jakoby żaden przedsiębiorca przez rok obowiązywania prawa o grupach spółek nie skorzystał z nowych rozwiązań. Tak wynikało bowiem z informacji „wyrzucanych” zainteresowanym prawnikom przez wyszukiwarki baz danych o spółkach, w tym Internetowy Monitor Sądowy i Gospodarczy. Profesor zapewnił, że holdingów powstało 12. A skąd to wie? „Zwróciłem się do Ministerstwa Sprawiedliwości, żeby wskazało mi, czy jakieś grupy zostały zarejestrowane. Najpierw usłyszałem, że są problemy w dotarciu do tych informacji. Następnego dnia, że informatykom udało się dotrzeć do tych danych, i dostałem informację o 12 spółkach. Krótko mówiąc, coś chyba nieprawidłowo działa w systemie informatycznym wzmianek w KRS” – wyjaśnił na łamach „Rzeczpospolitej” profesor, notabene współautor nowych regulacji. Innymi słowy, zweryfikowanie ważnych informacji przekazywanych przez firmy sądom wymaga znajomości w ministerstwie, najlepiejw dziale IT.

Inny problem – do 10 grudnia każdy radca prawny i adwokat musi uaktywnić adres do doręczeń elektronicznych i posługiwać się nim w kontaktach z organami administracji publicznej i podatkowymi. Nie z sądami, bo te zostaną zobowiązane do stosowania rejestrowanych doręczeń związanych z tym adresem, według obecnych przepisów, dopiero od 1 października 2029 r. Na razie pełnomocnicy korespondujący z sądami muszą się zadowolić innymi sposobami komunikacji elektronicznej. I to wieloma! W kontaktach z sądami powszechnymi (w sprawach cywilnych i karnych) od marca 2024 r. obowiązkowe będzie posługiwanie się portalem informacyjnym, co umożliwi jednak tylko otrzymywanie e-pism z sądów. Z sądami administracyjnymi prawnicy komunikują się jeszcze inaczej, bo pisma wysyłają na elektroniczną skrzynkę podawczą, a te zwrotne otrzymują na profil zaufany na ePUAP. Ta „zabawa”, w której trzeba wykorzystywać co najmniej trzy różne mechanizmy e-doręczeń, ma potrwać, przypomnę, jeszcze sześć lat.

Chyba że nowy rząd, a zwłaszcza kierownictwo resortu sprawiedliwości, zabierze się za cyfryzację sądownictwa szybciej i kompleksowo. Mając świadomość, że kluczem do ograniczenia ton papieru i sznurka w wymiarze sprawiedliwości nie są liczne konferencje prasowe ministra i jego zastępców.