Jak wynika z badania, migranci z Ukrainy, których liczbę NBP szacował w zeszłym roku na ok. 900 tys. osób, nie szarżują z wydatkami –72 proc. z nich oszczędza część zarobionych pieniędzy, codzienne zakupy robią najczęściej w dyskontach, a niemal co drugi wspiera rodzinę na Ukrainie. Według danych NBP w 2017 r. przekazali na Ukrainę 11,7 mld złotych, o 50 proc. więcej niż rok wcześniej, w czym pomogły także rosnące zarobki.
Jak ocenia Krzysztof Inglot, prezes agencji Personnel Service, specjalizującej się w rekrutacji pracowników z Ukrainy, ich średnie płace wynoszą obecnie 2–3 tys. zł na rękę. Sam obserwuje, że ukraińskich pracowników stać na więcej; nie tylko oszczędzają, ale i kupują – m.in. dobre telefony komórkowe, sprzęt RTV i samochody. Z badania ARC Rynek i Opinia wynika, że 92 proc. Ukraińców mieszkających w Polsce korzysta z usług polskich operatorów komórkowych, a ponad dwie trzecie ma tutaj konto w banku. Co prawda tylko 30 proc. badanych wpłaca tam zarobione pieniądze (większości zależy na karcie do bankomatu), ale banki doceniają już klientów z Ukrainy.
Inwestycje i biznesy
– Obserwujemy stały wzrost zainteresowania ofertą PKO wśród obywateli Ukrainy. Liczba kont osobistych przez nich zakładanych systematycznie rośnie – twierdzi Paweł Placzke, dyrektor Departamentu Produktów Klienta Indywidualnego w PKO BP, który w maju br. udostępnił aplikacje mobilną IKO w języku ukraińskim oraz rosyjskim. O Ukraińców zabiegają też Pekao i Getin Bank, który jesienią zeszłego roku ułatwił im dostęp do rachunku Konto Proste Zasady, oferując też wsparcie ukraińskojęzycznej infolinii i obsługi w języku ukraińskim w kilkunastu placówkach w kraju.
Z badania wynika, że Ukraińcy mogą się też stać przyszłością polskiego rynku nieruchomości. Na razie jedynie 5 proc. ankietowanych kupiło tu w ostatnich pięciu latach nieruchomość, ale aż 45 proc. planuje jej zakup w przyszłości (dwie trzecie z nich zamierza zaciągnąć na ten cel kredyt w Polsce). Według danych MSWiA, na obywateli Ukrainy przypadało najwięcej (ponad 23 proc.) powierzchni mieszkań kupionych w ub. roku przez cudzoziemców.
Migranci z Ukrainy zaczynają się też liczyć jako nabywcy samochodów – choć podobnie jak Polacy stawiają głównie na auta używane. – Zauważyliśmy znaczny wzrost klientów z Ukrainy w naszych polskich oddziałach. O ile w ubiegłym roku każdego miesiąca sprzedawaliśmy używane samochody tylko kilku osobom z Ukrainy, o tyle obecnie sprzedajemy auta aż kilkudziesięciu – twierdzi Karolina Topolova, dyrektor generalna AURES Holdings, operatora sieci autocentrów AAA Auto.
Część tych zakupów to inwestycja pozwalająca prowadzić w Polsce własny biznes, coraz częściej ukraińscy kierowcy współpracują z Uberem czy Taxify. – Część naszych kierowców, szczególnie tych, którzy współpracują z Taxify poprzez partnerów flotowych, pochodzi z Ukrainy – mówi Alex Kartsel, szef Taxify w Polsce.