Już w pierwszych miesiącach minionego roku, jak wynika z danych Ministerstwa Pracy, ruszyła prawdziwa lawina. Tylko w pierwszym półroczu 2009 r. na 124 tysiące zaproszeń do [link=http://kariera.pl]pracy sezonowej[/link] w kraju 119 tysięcy trafiło do ukraińskich sąsiadów.
Ukraińcy, tak jak pozostali sąsiedzi ze Wschodu mogą korzystać z ułatwień w podejmowaniu pracy sezonowej w Polsce. Jeśli odpowiada im zatrudnienie przez 6 miesięcy w roku w Polsce, nie potrzebują na to formalnych zezwoleń. Tyle że do pracy musi zaprosić cudzoziemca polski przedsiębiorca lub rolnik. Ich oświadczenia są rejestrowane w urzędach pracy. Ze statystyk wynika, że w 2008 roku na prawie 160 tysięcy zaproszeń, 143 tysiące skierowano do obywateli Ukrainy.
Wiele wskazuje na to, że po podliczeniu wszystkich zeszłorocznych zaproszeń okaże się, iż liczba sezonowych pracowników, w 2009 roku (w stosunku do 2008 r.) mogła się podwoić. Jedno jest pewne: najliczniej przyjeżdżają Ukraińcy. Kolejni, ale o kilka rzędów wielkości niżej, są Białorusini, obywatele Mołdowy, Gruzji i Rosji. W odpowiedzi na zapotrzebowanie przybywa jednak również polskich pracodawców, którzy poświadczone w urzędzie pracy zaproszenia „produkują” seryjnie — zwracają uwagę urzędnicy resortu pracy.
— W ostatnich miesiącach diametralnie zmieniło się podejście ukraińskich sąsiadów do pracy u polskich gospodarzy — twierdzi Katarzyna Kordoń prezes firmy rekrutacyjnej K&K Selekt z Podkarpacia. — Docierają na czas i pilnują swoich obowiązków. A jeszcze niedawno porzucali pracodawców i często nadużywali zaproszeń do uzyskania wiz umożliwiających wjazd na unijny obszar krajów należących do grupy Schengen. Upragnionym celem były Włochy czy Hiszpania i zarobki płacone w euro.
Zeszłoroczny, ukraiński urzędowo zarejestrowany przypływ trafił przede wszystkim do prac w gospodarstwach i na plantacjach. W pierwszym półroczu 2009 r. na 124 tysiące zaproszeń aż 90 tysięcy pochodziło od rolników i sadowników. Prawie 11 tysięcy fachowców (też głównie z Ukrainy) wybrało zajęcie na budowach, 5 tysięcy — przede wszystkim kobiet, zarejestrowanych zostało jako pomoc domowa.