W zeszłym roku pracowników szukało ok. 17 proc. firm. Ale 90 proc. z nich chciało dokonać zmiany na istniejących miejscach pracy. Szukały więc takich osób, które szybko przejmowały obowiązki, miały i wiedzę teoretyczną, i praktyczne umiejętności.
Takie wyniki przynosi najnowsze Badanie Kapitału Ludzkiego przygotowane dla Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierownictwem prof. Jarosława Górniaka.
– Gdy nie przybywa miejsc pracy, młodzież opuszczająca szkoły jest w naturalnie gorszej sytuacji na rynku – tłumaczy prof. Górniak. Zwraca uwagę na to, że to koniunktura i struktura gospodarki mają najpoważniejszy wpływ na sytuację młodych na rynku pracy, a nie problemy wynikające z edukacji. – Szkołom i uczelniom należy stawiać wyższe wymagania. Jednak obarczanie systemu edukacji całą odpowiedzialnością za bezrobocie jest uproszczeniem. Zmiany w edukacji są niezbędne, ale ich efektów nie należy się zbyt szybko spodziewać. Ponadto nie wpłyną one na sytuację na rynku pracy samodzielnie i natychmiast – dodaje autor raportu BKL. Jego zdaniem do zmiany sytuacji potrzebne są: ożywienie koniunktury światowej oraz zwiększenie wolności gospodarczej.
Trzeba też zwiększyć praktyczne umiejętności młodzieży. Ekonomiści w raporcie tłumaczą, że trudno jest się dziwić firmom, iż nie angażują się w praktyki i staże dla młodzieży ani w dualne (czyli teoretyczno-praktyczne) szkolenie uczniów czy studentów, jeśli większość naszych firm to mikrofirmy z najwyżej trzema pracownikami. – Inaczej wygląda struktura gospodarki w Niemczech czy w Austrii, gdzie przeważają duże firmy, bezrobocie wśród młodych nie jest 2,5 razy wyższe niż w pozostałych grupach wiekowych, a edukacja zwiększająca kompetencje zawodowe ma sens – tłumaczy prof. Górniak.
Raport pokazuje klincz, w jakim znajduje się polityka rynku pracy, gdy nie ma nowych miejsc pracy. Równocześnie stymuluje się zwiększenie aktywności młodych, wspiera się utrzymanie zatrudnienia w firmach z problemami oraz wprowadza zachęty dla firm zatrudniających osoby starsze. – Przy stagnacji na rynku pracy absolwenci, pracownicy firm w trudnej sytuacji i starsi pozostają względem siebie w sytuacji gry o sumie zerowej: sukces jednych automatycznie pogarsza sytuację pozostałych – dodaje prof. Górniak.