Firmy zamieniają jednych pracowników na drugich

Większość firm, które szukają pracowników, chce zatrudnić ich na istniejących już miejscach pracy. Stąd coraz większe kłopoty na rynku pracy młodych bez doświadczenia zawodowego.

Publikacja: 25.03.2013 03:52

Najbardziej poszukiwani są robotnicy wykwalifikowani, specjaliści oraz sprzedawcy i pracownicy w sek

Najbardziej poszukiwani są robotnicy wykwalifikowani, specjaliści oraz sprzedawcy i pracownicy w sektorze usług.

Foto: Rzeczpospolita

W zeszłym roku pracowników szukało ok. 17 proc. firm. Ale 90 proc. z nich chciało dokonać zmiany na istniejących miejscach pracy. Szukały więc takich osób, które szybko przejmowały obowiązki, miały i wiedzę teoretyczną, i praktyczne umiejętności.

Takie wyniki przynosi najnowsze Badanie Kapitału Ludzkiego przygotowane dla Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierownictwem prof. Jarosława Górniaka.

– Gdy nie przybywa miejsc pracy, młodzież opuszczająca szkoły jest w naturalnie gorszej sytuacji na rynku – tłumaczy prof. Górniak. Zwraca uwagę na to, że to koniunktura i struktura gospodarki mają najpoważniejszy wpływ na sytuację młodych na rynku pracy, a nie problemy wynikające z edukacji. – Szkołom i uczelniom należy stawiać wyższe wymagania. Jednak obarczanie systemu edukacji całą odpowiedzialnością za bezrobocie jest uproszczeniem. Zmiany w edukacji są niezbędne, ale ich efektów nie należy się zbyt szybko spodziewać. Ponadto nie wpłyną one na sytuację na rynku pracy samodzielnie i natychmiast – dodaje autor raportu BKL. Jego zdaniem do zmiany sytuacji potrzebne są: ożywienie koniunktury światowej oraz zwiększenie wolności gospodarczej.

Trzeba też zwiększyć praktyczne umiejętności młodzieży. Ekonomiści w raporcie tłumaczą, że trudno jest się dziwić firmom, iż nie angażują się w praktyki i staże dla młodzieży ani w dualne (czyli teoretyczno-praktyczne) szkolenie uczniów czy studentów, jeśli większość naszych firm to mikrofirmy z najwyżej trzema pracownikami. – Inaczej wygląda struktura gospodarki w Niemczech czy w Austrii, gdzie przeważają duże firmy, bezrobocie wśród młodych nie jest 2,5 razy wyższe niż w pozostałych grupach wiekowych, a edukacja zwiększająca kompetencje zawodowe ma sens – tłumaczy prof. Górniak.

Raport pokazuje klincz, w jakim znajduje się polityka rynku pracy, gdy nie ma nowych miejsc pracy. Równocześnie stymuluje się zwiększenie aktywności młodych, wspiera się utrzymanie zatrudnienia w firmach z problemami oraz wprowadza zachęty dla firm zatrudniających osoby starsze.  – Przy stagnacji na rynku pracy absolwenci, pracownicy firm w trudnej sytuacji i starsi pozostają względem siebie w sytuacji gry o sumie zerowej: sukces jednych automatycznie pogarsza sytuację pozostałych – dodaje prof. Górniak.

Taki wniosek budzi wątpliwości Władysława Kosiniak-Kamysza, ministra pracy: – Chronimy miejsca pracy, a nie pracę dla konkretnych osób. Jeśli nie będziemy pomagali firmom w trudnej sytuacji, to one zlikwidują miejsca pracy. Ale zgadza się z tym, że  absolwenci (a w znacznie gorszej sytuacji są kończący szkoły zawodowe i średnie niż wyższe), jeśli przez kilka lat będą bierni zawodowo, to automatycznie nie znajdą pracy, nawet gdy firmy będą szukały pracowników. – Ważne jest to, byśmy wciąż nabywali kompetencje, kształcili się przez całe życie – dodaje minister pracy.

Z badania wynika, że przestajemy to robić około 35 – 40 roku życia. Mniej więcej w tym samym wieku zaczynają się problemy ze znalezieniem pracy. Bo tak jak dla połowy przedsiębiorców nie ma znaczenia, ile lat ma kandydat, tak dla pozostałych ma. I wiek dojrzały nie jest atutem.

Z badania wynika również, że firmy wciąż mają problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów. – Zdaniem pracodawców kandydatom najczęściej brakuje kompetencji zawodowych związanych ze specyfiką pracy, samoorganizacyjnych oraz interpersonalnych – podkreśla Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes PARP. Ma nadzieję, że wnioski z raportu przydatne będą w prowadzeniu strategicznych działań na polskim rynku pracy.

W zeszłym roku pracowników szukało ok. 17 proc. firm. Ale 90 proc. z nich chciało dokonać zmiany na istniejących miejscach pracy. Szukały więc takich osób, które szybko przejmowały obowiązki, miały i wiedzę teoretyczną, i praktyczne umiejętności.

Takie wyniki przynosi najnowsze Badanie Kapitału Ludzkiego przygotowane dla Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego pod kierownictwem prof. Jarosława Górniaka.

Pozostało 87% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie