10 tys. zł na aktywizację jednego tzw. trudnego bezrobotnego zamierza przeznaczyć Ministerstwo Pracy. Pieniądze trafią w przyszłym roku do prywatnych agencji zatrudnienia, które będą miały za zadanie nie tylko znaleźć swojemu klientowi pracę, ale przede wszystkim tak go do niej przygotować, aby został w niej na dłużej.
Ich podopiecznymi będą długotrwale bezrobotni, osoby po pięćdziesiątce, matki wracające po urodzeniu dziecka i bezrobotni niepełnosprawni.
Problem w tym, że w Polsce nie ma prywatnych pośredników, którzy mieliby doświadczenie w pracy z takimi osobami, a wciąż obowiązujące przepisy podważają sens prowadzenia takiego programu.
20 lat od takiego czasu Wielka Brytania łączy pracę pośredniaków i prywatnych agencji
Sam pomysł eksperci chwalą. – To fantastyczne rozwiązanie. Wszędzie na świecie do pracy z osobami długotrwale bezrobotnymi angażuje się prywatne firmy. To się sprawdza – mówi prof. Elżbieta Kryńska, ekonomistka z Uniwersytetu Łódzkiego.