Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie nowe postacie wnosi do „Gliny” trzeci sezon serialu?
- Jakie wątki i tajemnice kryminalne z przeszłości zostają odkryte w „Nowym rozdziale”?
- W jaki sposób nowe technologie i zagadnienia współczesne są przedstawiane w serialu?
Lista spojlerów podsunięta recenzentom w zamian za możliwość obejrzenia sześciu odcinków praktycznie uniemożliwia poważne, pogłębione napisanie o serialu „Glina. Nowy rozdział”, które wychodziłoby poza serwitut darmowej promocji. Jednak spróbujmy!
„Glina. Nowy rozdział”, czyli „Dzień świstaka”
Serial reżyserowany przez Władysława Pasikowskiego z Jerzym Radziwiłowiczem w roli nadinspektora Gajewskiego powraca po przerwie od 2008 r., gdy w pejzażu polskich seriali, w tym kryminalnych, zmieniło się prawie wszystko.
Spojlerem na pewno nie będzie przypomnienie, że fani „Gliny” pod koniec drugiej serii, którą teraz możemy nazwać sezonem, narzekali na temat niejasnej sytuacji głównego bohatera: przeżył czy nie? Na tym tle początek „Nowego rozdziału” robi wrażenie czegoś w rodzaju „Dnia świstaka”.
Trzeci sezon zaczyna się od tego, że najbliżsi współpracownicy Gajewskiego, czyli Banaś (Maciej Stuhr), również w roli byłego zięcia, a także Jóźwiak (Jacek Braciak), obdarzony imieniem Bonifacy, które w serialu nie pada – rozpoczynają śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa swojego dawnego pryncypała, obecnie nie dość, że na emeryturze, to także na OIOM-ie z szansą przeżycia 50-50 proc.