Niskie ceny owoców to węzeł gordyjski

Skupy owoców płaciły w ubiegłym roku za jabłka ceny poniżej kosztów produkcji. To przyśpieszyło prace nad cenami referencyjnymi.

Publikacja: 23.06.2019 21:00

Niskie ceny owoców to węzeł gordyjski

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki

Tempo pracy nad ustawą wyznaczały dojrzewające owoce. „Zasadne jest wejście w życie nowych przepisów jeszcze przed tegorocznym zbiorem owoców miękkich" – pisał w połowie maja Jan Ardanowski, minister rolnictwa, w piśmie do Jacka Sasina, sekretarza Rady Ministrów, przesyłając mu projekt ustawy.

Czytaj także: Nie potrzebujemy programu Jabłko+

Ustawa wprowadzi nowelizacje do dwóch aktów prawnych – ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych oraz ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi.

Ministerstwo argumentuje, że rolnicy są najsłabszym ogniwem łańcucha dostaw i narażeni są na nieuczciwe praktyki „podmiotów o większej sile ekonomicznej". W odpowiedzi na postulaty producentów owoców (tak twierdzi resort w projekcie ustawy) Ministerstwo Rolnictwa chce narzucić na skupy nowe obowiązki, które sprowadzają się głównie do konieczności podpisywania umowy na dostawy z rolnikami, co jeszcze nie budzi bardzo głośnego sprzeciwu. Zdecydowany opór ze strony skupów wywołał jednak drugi pomysł – wprowadzenie cen referencyjnych. Nabywanie produktu rolnego poniżej określonej ceny referencyjnej ma być więc traktowane jako nieuczciwe wykorzystanie przewagi kontraktowej, za co grozić mają kary pieniężne – i to dla obu (!) stron kontraktu. W efekcie ceny w skupach mają pokrywać przynajmniej ceny produkcji. Ustawa zostawia jednak furtkę – na sprzedanie owoców poniżej kosztów produkcji rolnik będzie się musiał zgodzić na piśmie.

Ewentualne kary będzie nakładał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten urząd już w ubiegłym roku zwrócił uwagę na problemy w skupach. Podczas kontroli trwającej blisko pół roku UOKiK sprawdził 77 firm, skupów i przetwórców owoców. Wytknął im opóźnienia w płatnościach, które u rekordzisty, firmy Real, sięgały 170 dni, a w firmie Rauch Polska – 119 dni, niejasne były też sposoby określania cen płaconych rolnikom za owoce. UOKiK wszczął także postępowanie przeciwko przetwórcom Döhler oraz T.B. Fruit Polska.

Pierwsze trzy firmy należą do Krajowej Unii Producentów Soków. Stowarzyszenie to wysłało w ubiegłym tygodniu list otwarty do premiera, ministra rolnictwa oraz parlamentu. Alarmuje w nim, że projekt ustawy budzi duże wątpliwości „z uwagi na przyjęte w niej nierynkowe rozwiązania, które pogłębią istniejące nieprawidłowości w sektorze produkcji oraz przetwórstwa owoców". Producenci argumentują, że nie ma możliwości oszacowania kosztów produkcji owoców przemysłowych. Publicznie znane ceny owoców mają ułatwić życie zagranicznej konkurencji, która zmarginalizuje polski eksport zagęszczonych soków, a to zdaniem KUPS zmniejszy popyt na polskie owoce.

Tempo pracy nad ustawą wyznaczały dojrzewające owoce. „Zasadne jest wejście w życie nowych przepisów jeszcze przed tegorocznym zbiorem owoców miękkich" – pisał w połowie maja Jan Ardanowski, minister rolnictwa, w piśmie do Jacka Sasina, sekretarza Rady Ministrów, przesyłając mu projekt ustawy.

Czytaj także: Nie potrzebujemy programu Jabłko+

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Rolnictwo
Sposób na nadmiar wina we Francji: karczowanie winnic. KE zgodziła się na wielką pomoc
Rolnictwo
Więcej wina z Włoch niż z Francji. Zmiana światowego lidera
Rolnictwo
Większe zaliczki dla rolników w krajach Unii
Rolnictwo
Mniej wina we Francji w tym roku