Premier Donald Tusk otrzymał w poniedziałek od Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego raport końcowy w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem - podało Centrum Informacyjne Rządu.
Jednocześnie Komisja przekazała raport do tłumaczenia - na języki angielski i rosyjski. Rzecznik rządu Paweł Graś na twitterze napisał, że premier zapozna się z raportem do końca tygodnia.
Raport polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej liczy ponad 300 stron. Szef MSWiA Jerzy Miller przekazał go premierowi osobiście – powiedziała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak. Nie chciała ujawnić żadnych szczegółów dotyczących samego raportu. Mogę jedynie powiedzieć, że liczy ponad 300 stron. Został przekazany premierowi osobiście przez ministra dzisiaj w godzinach popołudniowych - dodała. Woźniak poinformowała, że już wcześniej wyłoniono firmę, która przetłumaczy dokument na języki angielski i rosyjski. Ze względu na objętość trudno powiedzieć, jak długo to potrwa. Raport zostanie jednak upubliczniony niezwłocznie po przetłumaczeniu – dodała.
Ważna jest teraz jakość tego raportu, żeby wszystko zostało dokładnie opisane, żeby wszystko było wiarygodne - powiedział w TVN24 były akredytowany przy MAK - Edmund Klich. Podkreślił, że jego zdaniem raport będzie wiarygodny. - Będzie wiarygodny, choć na pewno przeciwnicy będą go krytykować i mówić, że nie było pełnych dokumentów, że raport był zrobiony w oparciu o niepełne dane, będą zarzucać, że nie ma wraku. Ja twierdzę, że informacje, które już posiada strona polska, wystarczają do napisania dobrego raportu - powiedział Klich.