Raport rządowej komisji Jerzego Millera i biała księga PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej budzą wiele emocji jeszcze przed ich publikacjami. „Gazeta Wyborcza”, „Nasz Dziennik” i "Super Express" poświęcają obszerny materiał rządowemu raportowi.
„Gazeta Wyborcza” informuje o treści raportu oraz podkreśla zaangażowaniu rządu w jego ujawnienie.
Raport jest gotowy. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że nie wskazuje winnych (według przepisów nie może), ale tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada. Nie wskazuje jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście. Więcej przyczyn leży po stronie polskiej niż rosyjskiej. Między innymi: za małe doświadczenie załogi, błędy w wyszkoleniu, nieprzestrzeganie procedur, naciski na pilotów. Po stronie rosyjskiej: niezamknięcie lotniska Siewiernyj, zewnętrzna presja na rosyjskich kontrolerów i inne. W części I komisja Millera opisuje historię lotu, obrażenia pasażerów, informacje o załodze, dane meteorologiczne znane załodze. W części II i III analizuje przyczyny wypadku - bezpośrednie i "mniej oczywiste czynniki systemowe". Część IV to zalecenia na przyszłość.