Reklama

Jacek Majchrowski o "Obywatelach do Senatu"

Do „Obywateli do Senatu” przylgnęła łatka pechowców. Najpierw nie mogli zarejestrować komitetu, potem na listach znaleźli się egzotyczni kandydaci jak Tomasz Misiak czy Edmund Klich. A co na to prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski?

Publikacja: 23.08.2011 14:11

Jacek Majchrowski o "Obywatelach do Senatu"

Foto: W Sieci Opinii

Prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski mówi:

Idea ruchu polega na tym, że decyzję o tym, kto znajdzie się na listach w poszczególnych regionach, pozostawiliśmy każdemu z wiodących na danym obszarze prezydentowi miasta. Nie ograniczaliśmy w tej kwestii niczyjej niezależności. Nie jesteśmy grupą ideową, nie mamy więc większych zastrzeżeń do zaproponowanych kandydatów.


O kandydowaniu byłej działaczki Samoobrony - Anny Kalaty dodaje:


Reklama
Reklama

Anna Kalata była jedną z osób, nad którymi dyskutowaliśmy. Pojawiło się pytanie, czy fakt, iż w ostatnim czasie stała się swego rodzaju celebrytką, jest wystarczającym powodem, żeby znalazła się na liście kandydatów. Zwyciężył argument, że co prawda występuje na łamach kolorowych czasopism, ale jednocześnie jest dyrektorem bardzo aktywnej Polsko-Indyjskiej Izby Gospodarczej. Przeważyła również bardzo dobra opinia o niej, jako o ministrze pracy i polityki społecznej –

podkreśla Majchrowski. -

Krytyka pod jej adresem była spowodowana objęciem funkcji z ramienia Samoobrony, na której generalnie wieszano psy. Nie zauważono, że nigdy nie była członkiem tej formacji, a została jedynie przez nią rekomendowana.



Prezydentowi Krakowa nie przeszkadza fakt, że listy „Obywateli do Senatu” grupują ludzi „od Sasa do lasa”.

Reklama
Reklama


Łączy ich to, iż są ludźmi, którzy wiele w życiu zawodowym osiągnęli. Są związani ze swoim regionem przez samorządy terytorialne lub gospodarcze i co najważniejsze, nie są członkami żadnego ugrupowania politycznego. Przyjęliśmy koncepcję, nieobecną do tej pory w naszym parlamentaryzmie - chcemy pozostawić wolną rękę w sprawach, które nie dotyczą polityki samorządowej. Dyscyplina byłaby jedynie obecna w przypadku ustaw bezpośrednio związanych z samorządem terytorialnym.




Odnosimy wrażenie, że koncepcja wyborcza „Obywateli do Senatu” jest kalką działań powstającej w 2001 r. Platformy Obywatelskiej. Gromadzenie na listach wyborczych politycznych spadochroniarzy z innych partii nie wróży powodzenia tej inicjatywie, z drugiej jednak strony - nie podcinajmy skrzydeł ludziom, którzy chcą "odbetonować" polską politykę. Reasumując: czas pokaże.

Publicystyka
Marek Migalski: Grzegorz Braun stanie się przyczyną rozpadu PiS?
Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama