Reklama

„Rzeczpospolita” pisała. 1946: Wiedzieli, ale przeliczyli się z siłami

Publikacja: 27.07.2012 18:00

Na pierwszej stronie dużymi czcionkami wybity tytuł „Wykwit najpiękniejszych uczuć i czynów – Premier Osóbka-Morawski o Powstaniu Warszawskim” a pod nim słowa Osóbki-Morawskiego:

„… PKWN w Lublinie żywo interesował się i czynił wszystko, by nieść powstańcom pomoc. W tej sprawie wyjechała też do Moskwy szeroka delegacja, by zorientować się o przybliżonym terminie ofensywy Armii Czerwonej. Sytuacja strategiczna i wojskowa była wtedy tego rodzaju, że ofensywa mogła nastąpić dopiero za kilka miesięcy. /…/ Orientując się w sytuacji po wyjeździe z Moskwy, szyframi – za pośrednictwem radia – dałem wskazówki moim przyjaciołom politycznym [w powstańczej Warszawie], żeby nie liczyli więcej na pomoc i głównie ratowali ludzi.”

W artykule „Tak się zaczęło….”  autor podpisany W.J. pisał: „Niemcy wiedzieli, że coś „szykuje się” w Warszawie. Przewidywali wybuch ulicznych zamieszek, które mieli zamiar stłumić w ciągu godziny. Uważali to za dobrą okazję do zrobienia ostatecznego rachunku ze zbuntowanym miastem. Tak czy owak Warszawa miała być wysiedlona z momentem zajęcia Pragi przez Armię Czerwoną. Wysiedlona i spalona. Tak brzmiał rozkaz Hitlera. Cóż więc szkodziło rozkaz ten wypełnić na parę dni  wcześniej, z okazji buntu?

Niemcy wiedzieli o szykującym się powstaniu, ale przeliczyli się z własnymi siłami. Ani na moment nie przypuszczali, iż powstanie warszawskie aż na dwa miesiące zwiąże ich siły na tym małym odcinku wewnętrznego frontu.”

Prawdziwa była zacytowana przez autora W.J. informacja (później, przez 44 lata cenzura nie dopuszczała do takich wyliczeń):  …. Jaka ilość powstańców warszawskich brała udział w akcji - trudno to dokładnie obliczyć. Wydana w ramach Biblioteki Uniwersytetów Robotniczych książka pt. „Socjologia partii robotniczej”  (Kraków 1946) podaje, iż oddziały AK rozporządzały w stolicy 45 tysiącami ludzi, AL miała sześć plutonów, Korpus Bezpieczeństwa – 8 plutonów. Ilości członków PAL i milicji partyjnych nie znamy. Ogólna liczba walczących już w pierwszych godzinach akcji była więc duża. Brakło tylko broni, brakło wreszcie ochrony lotniczej przed nalotami maszyn obsypujących miasto setkami bomb.”

Reklama
Reklama

Cykl tekstów i wypowiedzi o powstaniu kończyła krótka informacja o deklaracji Komitetu Centralnego Młodzieży TUR: „…. w drugą rocznicę wybuchu powstania przystępujemy do wielkiej akcji zbiórki pieniężnej na pomnik Powstańca. /…/ W całym kraju rozbudzić musimy entuzjazm dla pięknej inicjatywy wybudowania pomnika, który po wsze czasy będzie świadectwem bohaterstwa i głębokiego patriotyzmu polskiej młodzieży”.

Dotychczas nie ustalono, na co zostały przekazane pieniądze ze zbiórki, którą przeprowadzono, bo pomnik nigdy nie powstał.

W numerze 5 sierpnia ogromny tytuł głosił: „Virtuti Militari dla wodzów bohaterskiej armii”. Decyzją Krajowej Rady Narodowej trzech marszałków Rokossowski, Koniew i Żukow otrzymało najwyższe polskie odznaczenie bojowe, Order Virtuti Militari I klasy z gwiazdą. Żukow za „przyniesienie wolności naszej stolicy”.

Wybór z książki Macieja Kledzika Rzecz o „Rzeczpospolitej" i przygotowywanego drugiego jej wydania

Na pierwszej stronie dużymi czcionkami wybity tytuł „Wykwit najpiękniejszych uczuć i czynów – Premier Osóbka-Morawski o Powstaniu Warszawskim” a pod nim słowa Osóbki-Morawskiego:

„… PKWN w Lublinie żywo interesował się i czynił wszystko, by nieść powstańcom pomoc. W tej sprawie wyjechała też do Moskwy szeroka delegacja, by zorientować się o przybliżonym terminie ofensywy Armii Czerwonej. Sytuacja strategiczna i wojskowa była wtedy tego rodzaju, że ofensywa mogła nastąpić dopiero za kilka miesięcy. /…/ Orientując się w sytuacji po wyjeździe z Moskwy, szyframi – za pośrednictwem radia – dałem wskazówki moim przyjaciołom politycznym [w powstańczej Warszawie], żeby nie liczyli więcej na pomoc i głównie ratowali ludzi.”

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama