Kilka słów o powiększaniu piersi

Niepłodność to taka sama choroba jak każda inna – powiedział Arłukowicz. In vitro jest natomiast w niektórych przypadkach jedyną metodą jej leczenia. Na niepłodność można w koncu umrzeć, a domy dziecka świecą pustkami.

Publikacja: 03.12.2015 14:58

Wojciech Czabanowski

Wojciech Czabanowski

Foto: archiwum prywatne

Zapomnijmy na chwilę o zarodkach. To nie jedyne zagadnienie moralne istotne w rozważaniach o in vitro. Wszystko zaczyna się od marzenia dwojga ludzi, którzy chcą mieć potomstwo. Swoje potomstwo. Swoje i własne w najmocniejszym sensie tego słowa – noszące ich materiał genetyczny. Decydując się na in vitro, niepłodne pary nie chcą mieć po prostu dzieci. Wtedy zadowoliłyby się adopcją. Chcą mieć dzieci i jednocześnie propagować swoje geny. Należy zapytać nie o to, czy potrzeba posiadania dzieci jest na tyle istotna, by dofinansowywać in vitro, ale czy na tyle istotna jest potrzeba rozpowszechniania swoich genów.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości