Poseł Braun nie zdążył jeszcze zapłacić ani złotówki za swój wybryk, a już w sieci zebrano dla niego ponad 70 tys. zł na pokrycie kary. Co w sumie zaskakiwać nie powinno. W ostatnich wyborach wśród polityków Konfederacji miał przecież jeden z najlepszych wyników. To dlatego formacja nie bardzo chce się go pozbywać i na razie Brauna zawiesza, czekając aż sprawa przycichnie. Bo przecież przycichnie raczej prędzej niż później.

Dlaczego Grzegorz Braun uwielbia skandale

Szczerze mówiąc, nie uważam, że warto się zagłębiać w motywacje, jakie przyświecały Braunowi. A strzeliste akty przeprosin uważam za przesadne. Nie jestem wcale pewien, że gaszenie świec chanukowych wynika z antysemityzmu posła Konfederacji. Wydaje się raczej, że chodzi tu o obsługiwanie emocji skrajnego elektoratu. Braun jest w tym specjalistą. I można odnieść wrażenie, że jego kolejne wybryki właśnie z tego się biorą. Najciekawsze w tej sprawie jest pytanie: kto jest gotów oddać Braunowi swoje ciężko zarobione pieniądze, by mógł bez przeszkód robić podobne rzeczy w przyszłości? Ja nazywam tych ludzi elektoratem psychiatrycznym. Trzeba od razu dodać, że ulubieńcy tych wyborców zwykle sami zachowują się jakby mieli problemy wiadomej natury.

Czytaj więcej

Czy zbiórki organizowane na rzecz Grzegorza Brauna były legalne?

Grzegorz Braun nie jest jedynym politykiem, który obsługuje elektorat psychiatryczny. Takich ma każde ugrupowanie, choć trzeba przyznać, że akurat w okolicach Konfederacji bardziej rzucają się w oczy. To oni, w znacznej mierze, głosowali na Janusza Korwin-Mikkego i przyklaskiwali jego wypowiedziom, coraz bardziej oderwanym od rzeczywistości. Choćby na temat pedofilii (seks poniżej granicy wyznaczonej przez prawo może być dozwolony w przypadku zgody zainteresowanej i jej matki!). Ale przecież podobne przykłady znajdziemy też w innych ugrupowaniach.

Wcześniej był Antoni Macierewicz czy Stefan Niesiołowski

Weźmy choćby Antoniego Macierewicza (PiS) czy nieco już zapomnianego Stefana Niesiołowskiego (PO). Obu popierał elektorat psychiatryczny, który żywi upodobanie do ekscesu, zachowań skrajnych, teorii spiskowych i obrażania oponentów. Niektórym nie przeszkadza nawet fizyczna agresja. To właśnie takim ludziom podoba się działalność Brauna i jemu podobnych. Elektoratu psychiatrycznego jest na tyle dużo, że to jego emocje obsługuje część mediów. Ale to temat na inną opowieść.