Nie dał się przemielić polityce. Wspomnienie o Pawle Śpiewaku

Był wybitny, niezależny i krytyczny. Śmierć Pawła Śpiewaka to strata dla polskiej nauki i relacji polsko-żydowskich.

Publikacja: 03.04.2023 03:00

Paweł Śpiewak (1951–2023)

Paweł Śpiewak (1951–2023)

Foto: Maciej Zienkiewicz

Miał nadzieję, że z polską polityką da się coś jeszcze zrobić, dlatego zgodził się kandydować w wyborach parlamentarnych 2005 roku. Próbował przekonać polityków do wyższych standardów, wartości. Gdy spotkałem go w 2006 roku, już jako posła PO, zapytałem: „Jak idzie wdrażanie wyższych wartości w polityce?”. Tylko skrzywił się i machnął ręką. – Był bardzo rozgoryczony polityką, która zamiast się poprawiać, z mozołem stacza się w dół – powiedział prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z UKSW o prof. Pawle Śpiewaku.

Socjolog i historyk idei, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, publicysta, poseł na Sejm V kadencji, zmarł nagle 30 marca 2023 roku. – Kiedy ostatni raz widziałem się z nim w jednej telewizji, powiedział: „Został mi rok życia”. Zamurowało mnie. Musieliśmy już wchodzić na antenę i później tematu nie podjął, a mi nie wypadało pytać – wspomina prof. Ryszard Bugaj, ekonomista i były szef Unii Pracy. Był krytyczny wobec ugrupowań politycznych, z każdej ze strony. – Nie przymilał się do żadnej strony, był krytyczny bez względu na cenę, jaką później płacił – zauważa prof. Andrzej Friszke, historyk, który był ze Śpiewakiem w Klubie Inteligencji Katolickiej.

Czytaj więcej

Paweł Śpiewak: Koniec złudzeń

Znamienne, że ani prezydent Andrzej Duda, ani premier Mateusz Morawiecki czy Donald Tusk nie zdobyli się na kondolencje w mediach społecznościowych zaraz po śmierci Śpiewaka, mimo że często reagują błyskawicznie, gdy odchodzą znani ludzie. Ale trafnie po śmierci o Śpiewaku napisał wicepremier prof. Piotr Gliński: „Profesor socjologii, bardzo osobny, działacz polityczny, inspirujący recenzent życia społecznego. Wybitny i bardzo niezależny. Często niełatwy w relacjach. Zasłużony dla dziedzictwa polskich Żydów. (...) Różniliśmy się w wielu sprawach, ale zasługi Pawła dla Polski są niepodważalne. Cześć Jego pamięci!”. Minister Gliński przypomniał również, że Śpiewak był jednym z kluczowych pomysłodawców powołania Muzeum Warszawskiego Getta. „Zainspirował także MKiDN do podniesienia na poziom instytucji państwowej rangi Muzeum Treblinka”.

W pamięci studentów

Życiorys miał bogaty i pełen jasnych kart. Pochodził ze znanej rodziny polsko-żydowskiej. Jego matką była pisarka i tłumaczka Anna Kamieńska, a ojcem poeta i tłumacz Jan Śpiewak. Po skończeniu studiów na Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego związał się ze środowiskiem „Więzi”, następnie należał do Towarzystwa Kursów Naukowych, a później był współzałożycielem podziemnego kwartalnika „Res Publica”. W 1980 r. wstąpił do NSZZ Solidarność, a w czasie wydarzeń sierpniowych był sygnatariuszem skierowanego do władz komunistycznych apelu 64 naukowców, literatów i publicystów o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami.

– Był bardzo aktywny przy zalegalizowaniu związku zawodowego Solidarność i ucieczce Jana Lityńskiego w 1983 roku – wspomina prof. Friszke, wskazując, że później bardzo aktywnie zajął się kwestiami żydowskimi. Przełomowym tekstem był opublikowany w 1986 roku na łamach „Więzi” – „Szoah, drugi upadek”.

Czuję się zmęczony i, co najgorzej, bezsilny, słuchając wszechobecnej propagandy

Paweł Śpiewak

Po latach został dyrektorem Żydowskiego Instytutu Historycznego (2011–2020) i był autorem wielu publikacji i książek o tematyce żydowskiej – np. „Midrasze: księga nad księgami” czy „Żydokomuna”.

– W kwestiach polsko-żydowskich był niekwestionowanym autorytetem. To był rzadki przykład uczonego, który potrafił patrzeć na świat z wysokiej perspektywy na styku historii idei, socjologii i filozofii. Rzadko spotykany rodzaj umysłu, dlatego też takie wrażenie wywierał na studentach – wspomina prof. Dariusz Stola, były dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich. Byli studenci Śpiewaka, bez względu na polityczne poglądy, piszą o nim w samych superlatywach.

– Nigdy nie zdążyliśmy stać się przyjaciółmi. Byłem zbyt głupi, by zrozumieć, że jego ironia jest przyjacielska, a rady słuszne. Tak bywa z radami mądrzejszych od nas. Myślałem, że znałem go krótko, ale gdy teraz to podliczyłem, było to wiele rozmów i wiele dni. Paweł Śpiewak był jednak pierwszym intelektualistą w moim życiu, którego mądrość nie była sztuczna, rady były szczere, a sądy prawdziwe. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że po nim jak dotąd nikogo takiego nie spotkałem. Paweł więc zostanie ze mną na zawsze – powiedział Łukasz Jasina, obecny rzecznik MSZ. – Na jego seminarium o filozofii politycznej między starożytnością a współczesnością chodziłem pod koniec lat 80. Wspominam je bardzo dobrze. W późniejszych latach doceniałem formy zjadliwego przekomarzania się z Pawłem. Doceniałem też jego fundamentalne rozczarowanie realnym uprawianiem polityki – napisał z kolei lewicowy publicysta Roman Kurkiewicz. Podobnych głosów można znaleźć bardzo wiele.

Rozczarowanie polityką

Epizod polityczny Pawła Śpiewaka trwał krótko, bo raptem dwa lata, ale pozwolił socjologowi potwierdzić wcześniejsze przypuszczenia na temat plemiennej i dworskiej polityki partyjnej.

W rozliczeniowym tekście z polityką i mediami dla tygodnika „Polityka” pisał: „Czuję się zmęczony i, co najgorzej, bezsilny, słuchając wszechobecnej propagandy, bo zdaje się, że nic poza propagandą nie ma już dostępu do głównych mediów. (…) Życia w tym naprawdę niewiele. (…) Czuję się bezsilny, słuchając o kolejnych aferach, które już nie budzą głębszych emocji. Korupcja polityczna jest wszechpotężna. Scena publiczna oddala się od nas. Już nawet nie jest obca, wstrętna, zniechęcająca, ale po prostu pusta, żadna, w której tak bardzo nie chcę się rozpoznać”.

Paweł Śpiewak został pochowany na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. Na pogrzebie nie było żadnego z liderów partii politycznych, nikogo z ŻIH-u ani z władz państwowych czy z Sejmu. Byli znajomi z czasów opozycyjnych, organizacji żydowskich, studenci, współpracownicy, przyjaciele.

Miał nadzieję, że z polską polityką da się coś jeszcze zrobić, dlatego zgodził się kandydować w wyborach parlamentarnych 2005 roku. Próbował przekonać polityków do wyższych standardów, wartości. Gdy spotkałem go w 2006 roku, już jako posła PO, zapytałem: „Jak idzie wdrażanie wyższych wartości w polityce?”. Tylko skrzywił się i machnął ręką. – Był bardzo rozgoryczony polityką, która zamiast się poprawiać, z mozołem stacza się w dół – powiedział prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z UKSW o prof. Pawle Śpiewaku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Publicystyka
Wybory samorządowe to najważniejszy sprawdzian dla Trzeciej Drogi
Publicystyka
Marek Migalski: Suwerenna Polska samodzielnie do europarlamentu?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Zamach pod Moskwą otwiera nowy, decydujący etap wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donalda Tuska na 100 dni rządu łatwo krytykować, ale lepiej patrzeć w przyszłość
Publicystyka
Estera Flieger: PiS choćby i z Orbánem ściskającym Putina, byle przeciw Brukseli