Tomasz Grzegorz Grosse: Zmiany na szachownicy

Paryż i Berlin starały się uniezależnić Unię od USA i NATO oraz zbliżyć się do Rosji i Chin – pisze politolog.

Publikacja: 16.06.2022 21:00

Tomasz Grzegorz Grosse: Zmiany na szachownicy

Foto: INSTYTUT SOBIESKIEGO

Zbigniew Brzeziński był amerykańskim patriotą, doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy’ego Cartera. Miał także silne poczucie związków z Polską. Jego przemyślenia obrazują zbieżność celów geopolitycznych Waszyngtonu i Warszawy. I pozostają aktualne do dzisiaj.

W swojej bodaj najsłynniejszej książce „Wielka szachownica” Brzeziński opowiadał się za silnymi więzami transatlantyckimi między jednoczącą się Europą i Stanami Zjednoczonymi. Słusznie zakładał, że wejście proamerykańskich państw z Europy Środkowej i Wschodniej do NATO i UE wzmocni w nich opcję transatlantycką, a tym samym ograniczy tendencję do poszukiwania autonomii strategicznej przez Europę Zachodnią. Brzeziński uważał bowiem, że zbyt wielka niezależność Unii od USA może przyczynić się do narastającej rywalizacji między nimi, najpierw na płaszczyźnie ekonomicznej, ale następnie geopolitycznej. Miałoby to w jego przekonaniu zgubne skutki dla stabilności ładu międzynarodowego i pozycji strategicznej Waszyngtonu w skali globalnej, ale na koniec mogłoby również podważyć bezpieczeństwo Starego Kontynentu. Mogłoby bowiem prowadzić do odnowienia imperialnej polityki Federacji Rosyjskiej.

Zrównoważone interesy

Podstawą europejskiego bezpieczeństwa powinien być zdaniem Brzezińskiego strategiczny sojusz między Francją, Niemcami, Polską i Ukrainą. Obecność Polski i Ukrainy w UE pełniłoby istotną funkcję dla zrównoważenia Unii między interesami zachodniej i środkowo-wschodniej części kontynentu. To pozwoliłoby na pomyślny rozwój integracji. Bez takiej równowagi trudno było oczekiwać trwałego bezpieczeństwa, a więc stabilności geopolitycznej zarówno wewnątrzunijnej, ale również w stosunkach między Unią a USA oraz w relacjach Unii z Federacją Rosyjską.

Czytaj więcej

Europa uchyla swoją bramę. Trzy scenariusze rozwoju sytuacji na froncie

Brzeziński dostrzegał zagrożenia dla tej wizji geopolitycznej. Była wśród nich próba zdominowania Euroazji przez pojedyncze mocarstwo lub grupę państw. Obawiał się zwłaszcza odnowienia imperializmu rosyjskiego. Niepokoiła go możliwość poszukiwania przez Francję i Niemcy porozumienia z Rosją, ale bez udziału Stanów Zjednoczonych Ameryki. Bez obecności USA w Europie trudno było sobie wyobrazić, aby takie porozumienie było trwałe. Ponadto można było oczekiwać, że odbywałoby się kosztem interesów krajów Europy Środkowej i Wschodniej.

Brzeziński uznawał procesy pogłębiania integracji europejskiej za generalnie pozytywne, gdyż stabilizowały one sytuację strategiczną w Europie. Niemniej obawiał się, aby zbyt mocno zintegrowana Unia nie stanowiła wyzwania geopolitycznego dla Ameryki, w tym dla jej wpływów w Europie i regionach sąsiadujących, na przykład na Bliskim Wschodzie. Jak się wydaje, takie niebezpieczeństwo rodziła dominacja największych państw Europy Zachodniej w tych procesach. Właśnie dlatego proponował poszerzenie UE o państwa Europy Środkowej i Wschodniej, jak również sugerował zrównoważenie tej organizacji między interesami zachodniej i środkowowschodniej części Unii.

Wypychanie USA

Po ponad 20 latach od przedstawienia tej wizji przez Brzezińskiego sytuacja w Europie zaczęła dryfować w kierunku, przed którym on przestrzegał. Wprawdzie UE i NATO zostały poszerzone o państwa Europy Środkowej, a do NATO swój akces zgłosiły Finlandia i Szwecja, czego spodziewał się Brzeziński. Niemniej szanse realizacji jego wizji ograniczyło wiele negatywnych zjawisk.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Za rok w Mariupolu

Przede wszystkim Rosja odrzuciła możliwość demokratyzacji i zbliżenia z Zachodem. Zamiast tego wróciła do polityki imperialnej, której największym przejawem była agresja na Ukrainę. Polityka Paryża i Berlina do roku 2022 zmierzała konsekwentnie do wypchnięcia USA z Europy. W pewnej mierze spotkało się to nawet z podobnymi tendencjami za oceanem, gdyż przynajmniej część amerykańskiego establishmentu nosiła się z zamiarem opuszczenia Starego Kontynentu na rzecz skoncentrowania wysiłku strategicznego na rywalizacji z Chinami.

Idea strategicznej autonomii promowana przez polityków francuskich i niemieckich miała w dużej mierze zwiększać niezależność Unii wobec USA i NATO. Jednocześnie była uzupełniona o próby zbliżenia do Rosji i Chin, ale bez udziału Ameryki, a nawet na skutek rozluźnienia więzów transatlantyckich. Odbywało się to przy krytyce ze strony Waszyngtonu, tak jak to miało miejsce w stosunku do rozbudowy gazociągu Nord Stream albo wobec zawierania kompleksowej umowy inwestycyjnej pomiędzy UE i Chinami w 2020 roku. Jak pokazał przykład gazociągu północnego, pogłębienie relacji geoekonomicznych z Rosją odbywało się w dużej mierze kosztem interesów strategicznych i bezpieczeństwa państw Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy i Polski.

Rosnąca asymetria

Elity niemieckie i francuskie były również niechętne wobec perspektywy członkostwa Ukrainy w NATO i UE. Zamiast tego dążyły do zwiększenia władzy w Europie, czemu w dużej mierze służyła centralizacja i federalizacja UE, jak również rozwój unijnej polityki obrony. W konsekwencji zwiększała się asymetria polityczna między Europą Zachodnią a krajami Europy Środkowej. Zamiast więc oczekiwanego przez Brzezińskiego zrównoważenia Unii Europejskiej, powoli następował proces odwrotny, który – jak się wydaje – miał cementować wpływy geopolityczne Berlina i Paryża na Starym Kontynencie.

Jednym z przejawów rosnącej asymetrii między wschodnią i zachodnią częścią Unii był spór o praworządność oraz groźba sankcji finansowych nakładanych na Polskę i Węgry. Niezależnie od meritum tego konfliktu, jego konsekwencją było zmniejszanie wpływu decyzyjnego Europy Środkowej w Unii. Na początku XXI wieku wyzwaniem dla geopolityki niemieckiej, rosyjskiej i amerykańskiej stała się Europa Środkowa i Wschodnia. Gra toczyła się o samodzielność strategiczną tej części Europy lub o jej zdominowanie przez sąsiednie potęgi. W przypadku tego drugiego scenariusza, jak przewidywał Brzeziński, prawdopodobna była destabilizacja procesów integracyjnych w Europie, relacji transatlantyckich, a tym samym wzrost zagrożeń w sferze bezpieczeństwa.

o autorze

Tomasz Grzegorz Grosse

Jest politologiem i socjologiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego

Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński izraelskiego ambasadora wyrzuca, czyli jak z rowerami na Placu Czerwonym
Publicystyka
Nizinkiewicz: Tusk przepowiada straszną przyszłość. Niestety, może mieć rację
Publicystyka
Flieger: Historia to nie prowokacja
Publicystyka
Kubin: Europejski Zielony Ład, czyli triumf idei nad politycznymi realiami