Kluczem do zrozumienia prawdziwej natury premiera Shinzo Abe jest niewielkie zwierzątko o nazwie jenot. Po japońsku ma wiele nazw, ale ta najbardziej znana to "tanuki". Przypominający trochę lisa, po części kojarzący się z szopem praczem uroczy jenot ma w japońskiej kulturze specjalne miejsce.
Z natury jest dobroduszny. Przedstawia się go w słomianych sandałach z butelką sake w jednej łapce, z plikiem niezapłaconych rachunków w drugiej. Całości wizerunku często dopełnia stożkowy kapelusik i... ogromnych rozmiarów moszna będąca wynikiem gry słów "kin no tama", złota kulka oraz "kintama", jądra. Wedle starej tradycji do rozpłaszczania kawałków złota rzemieślnicy używali skóry jenotów. Była tak wytrzymała, że z zawieniętej w nią maleńkiej kuleczki kruszcu uzyskiwano równowartość powierzchni ośmiu mat tatami czyli ponad 13 metrów kwadratowych.
Premier Abe fizycznych atrybutów jenota nie posiada, ale cechuje go podobna do niego wieloznaczność natury. Japoński tanuki uchodzi za tzw. yokai, stworzenie-demona zdolnego zmieniać kształty, by mamić niewinnych ludzi. Szef rządu w podobny sposób sprytnie opakował ważne dla siebie polityczne cele, by opinia publiczba nie mogła się sie na nich poznać. Przynajmniej do czasu.
Pod hasłem trzech strzał zmian w japońskiej ekonomii Shinzo Abe zjednywał sympatię wyborców. Od końca 2012 roku, gdy po raz drugi w karierze objął ster rządów, rozpisywał wcześniejsze wybory, grał nastrojami odbudowywania potęgi gospodarczej, zapewniania Japonkom godności, dbania o starzejące się pokolenie po to, by w rzeczywistości powiększać swoje wpływy. Obecnie dzięki zakończonym w ubiegłą niedzielę wyborom do senatu partia Abe zdobyła upragnioną większość 2/3 głosów w obu izbach parlamentu torując sobie drogę do upragnionego referendum w sprawie zmiany konstytucji.
To, co od 1947 roku uniemożliwiała Japonii konstytucja narzucona przez Amerykanów, być może niedługo odejdzie w zapomnienie. Celem zmian premiera i jego najbliższych współpracowników jest przede wszystkim artykuł numer 9, który zabrania krajowi posiadania wojska i militarnych ambicji. Zmiany w interpretacji tego przepisu, które przeforsowano w 2014, a wprowadzono wprowadzono życie 1 lipca ubiegłego roku, przeszły do historii jako "rocznica popsutej konstytucji".
Demontaż odgórnie wprowadzonego pacyfizmu może na tym się nie skończyć. Abe od lat współpracuje z organizacją Nippon Kaigi, "Japońska konferencja", której 38 tys. członków w mniejszym lub większym stopniu chce powrotu wielkiego imperium. Takiego, jakie było w Japonii przed wojną. O zapędach wprowadzania własnego porządku w całej Azji, podbijania, manifestowania wyjątkowości, nieliczenia się z cudzoziemcami, kulcie męskiej siły i wreszcie, opartego na ogromnej wierze w cesarza. Na drodze tego ostatniego postulatu paradoksalnie stoi jednak obecny cesarz Akihito.