Gdyby podzielić argumentację przeciwników kwalifikowania zbrodni katyńskiej jako ludobójstwa, to chcąc być konsekwentnym, należałoby postawić znak zapytania nad kwalifikacją niektórych zbrodni niemieckich, takich choćby jak operacja „Tannenberg" jesienią 1939 r., w ramach której zbrodniarze z III Rzeszy mordowali polskie elity. Czy naprawdę tego chcą przeciwnicy określania Katynia jako ludobójstwa?
Witold Kulesza przypomina także, kto jako pierwszy użył terminu „ludobójstwo” w kontekście zbrodni w Katyniu.
Prokuratorzy sowieccy, którzy wystąpili z oskarżeniem Niemców przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym. Za tę tezę odpowiadał ich szef Roman Rudenko. W akcie oskarżenia podpisanym przez wszystkich prokuratorów, a więc i alianckich, napisano: „oskarżeni kierowali przemyślanym i systematycznym ludobójstwem, to jest eksterminacją grup rasowych i narodowych, dokonanym na ludności cywilnej na czasowo okupowanych terytoriach w celu wyniszczenia określonych ras i klas ludzkich i grup narodowych, rasowych i religijnych, w szczególności Żydów, Polaków, Cyganów i innych".
Czy to przekona Andrzeja Wajdę, który stał się dziś w TVN24 ekspertem do spraw polskiej historii, albo „Gazetę Wyborczą”? Nie mamy złudzeń. Najpierw musiałoby przekonać Rosjan.?