Wprowadzenie Tuskizmu w Polsce dzieje się na naszych oczach. Główne założenie oraz cele tej ideologii obnażają na łamach „Polityki” redaktorzy Mariusz Janicki i Wiesław Władyka. Czas oddać głos naszym ekspertom.
Wyraźnie tworzy się doktryna „tuskizmu”, polegająca na spychaniu wszelkich bardziej wyrazistych idei na margines, ponieważ zagrażają one głównemu społecznemu nurtowi, który musi się bronić przed skrajnościami i ideologicznymi uzurpacjami. To jest linia polityczna na najbliższe wybory, a może – jeśli się okaże skuteczna – na dłużej, dopóki będzie wydajna. By uświęcić tę prozę, dodać jej poezji, premier szuka nowego patosu i widowiskowej pokory: klęka tylko przed Bogiem i narodem. Porzucił na ten czas, przynajmniej jak na razie, wcześniej często i chętnie wygłaszane litanie o modernizacji, europejskości, nowoczesności.
Czym różni się nowa doktryna od ideologii zacofanego PiS?