Dane są bezlitosne. Po pierwsze, spośród mediów zyskuje tylko Internet (pytanie, czy jest to medium czy nośnik komunikowania się, odkładam). Traci lekko nawet telewizja (i nieco zapomniane radio). Gazety tracą porządnie. Przynajmniej w tych regionach, które nas z naturalnych powodów interesują najbardziej. (...) Na pytanie: kto zamordował gazety, „The Economist" odpowiada prosto: Internet. Jeden z twórców jego potęgi Amerykanin Craig Newmark, założyciel strony Craiglist, był nawet nazywany zabójcą prasy. Proste twierdzenie – piszę to już od siebie – że to tylko zmiana nośnika – byłoby oczywiście nieprawdziwe. Teksty w Internecie pisze się inaczej i czyta całkiem inaczej. To zasadnicza zmiana stylu komunikowania się, a przy okazji wręcz stylu życia konsumentów.
(…) Werdykt „Economista" brzmi bezlitośnie: Internet zarabia na razie na reklamie zaledwie 20 procent sum uzyskiwanych przez media tradycyjne. I raczej się to w najbliższym czasie nie zmieni, bo wobec rozproszenia internetowej komunikacji, istnienia milionów stron, wartość strony pojedynczej jest i będzie dużo mniejsza niż wartość miejsca w papierowej gazecie. Ma to gigantyczne konsekwencje, o których „Economist" pisze zdawkowo, ale które warto znać i rozumieć. Skoro na razie w Internecie trudno o silne i niezależne finansowo byty medialne, pytanie o kontrolną rolę prasy staje się palące.