Stanisław Koziej o najważniejszych problemach polskiej armii

Po ostatniej zmianie warty w MON głośno było o złym stanie polskiej armii. Co na to szef BBN - Stanisław Koziej?

Publikacja: 22.08.2011 09:24

Stanisław Koziej o najważniejszych problemach polskiej armii

Foto: W Sieci Opinii

O sytuacji w polskiej armii Stanisław Koziej mówił "Rzeczpospolitej":

Z jednej strony jest wojsko paradne, uśmiechnięte, śpiewające. Z drugiej wojsko, w którym dochodzi do koszmarnych katastrof. To są skrajne obrazy. Żaden z nich nie oddaje całej prawdy o stanie armii. Jej kondycja nie odbiega, moim zdaniem, od stanu wielu innych instytucji. Wojsko jest mniej więcej takie jak nasze państwo. Nie ma takiej możliwości, że jutro pancerne hordy napadają na Polskę. Co może się zdarzyć? Może wybuchnąć bomba, może spaść rakieta, może wtargnąć obcy samolot. Dlatego jako priorytetowe powinniśmy rozpatrywać zdolności sił zbrojnych do przeciwstawienia się niespodziewanym zagrożeniom. Podstawą musi być obrona powietrzna, przeciwrakietowa, bezzałogowe samoloty rozpoznania, wreszcie mobilność jednostek wewnątrz kraju.

Szef BBN wskazuje kolejne problemy:

Jest problem z dowodzeniem. Spójrzmy na Sztab Generalny. Przygotowuje on strategię – czyli planuje przyszłość armii na 10 – 15 lat. A jednocześnie szef tego sztabu dowodzi siłami zbrojnymi, czyli odpowiada za to, co dzieje się dziś. Choćby chciał, nie oderwie się od „bieżączki" i jego perspektywiczne plany zawsze będą nią skażone, przyszłościowe programy zaś będą głównie naprawą stanu obecnego, a nie wizją, do której powinno się zmierzać. Sytuacja jest chora.

Stanisław Koziej mówi również, że opór środowiska wojskowego wobec zmian trzeba będzie pokonać.

Poparcie jednoznacznie zadeklarował prezydent, przemawiając przy Grobie Nieznanego Żołnierza 15 sierpnia. Nowy minister jest także pozytywnie nastawiony. (…)  Jest poparcie prezydenta –  zwierzchnika sił zbrojnych. Uda się, jeżeli szybko zostanie podjęta polityczna decyzja: „Tak, zmieniamy". Moje doświadczenie z pracy w MON wskazuje, że albo minister takie decyzje podejmuje na początku urzędowania, albo nigdy. Potem okazuje się, że wszystko jest cacy, doskonale i lepiej niczego nie zmieniać. Dlatego moment zmiany ministra jest bardzo ważny. Od wyniku wyborów zależy, czy obecny minister będzie nim dalej. Jeśli zostanie na stanowisku, to nie powinien czekać ze zmianami.

O rozwiązaniu 36. specpułku przez nowego szefa MON gen. Koziej mówi:

To było jedno z dwóch dopuszczalnych rozwiązań. Albo zachować i zmieniać, albo rozwiązać i stworzyć coś nowego. A coś nowego powinno powstać. Nie chodzi tylko o transport VIP, ale o stworzenie mobilnego stanowiska do rządzenia państwem w sytuacjach krytycznych, np. w czasie wojny. Potrzebne są ośrodki specjalnie wyposażone jako powietrzne punkty kierowania państwem. Jak będzie wojna, to przecież premier nie będzie latał cywilnymi liniami.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa