Redaktor Bratkowski nadstawia pierś w obronie rządu Donalda Tuska i niczym śnieżna kula rozpędza się w ataku na PiS.
Rządowi PiS-owcy wytykają, że nie udał mu się zapowiadany „cud gospodarczy”. Ale cud gospodarczy jednak się zdarzył – Polska jedyna w Europie nie padła w kryzysie. Wszyscy zarabiamy więcej, nawet ci o najniższych dochodach, mamy stabilny pieniądz o tej samej sile nabywczej. (...) Na pewno byłoby dobrze mieć może jeszcze lepszy rząd, z czarodziejską różdżką – ale proszę mi taki wskazać. Owszem, poprawić nieco skład, dowartościować – to realne. Ale czy łatwo wskazać jakiegoś innego premiera, wiarygodnego, naturalnego, bez chorobliwej próżności, który by osiągnął tę pozycję polityczną w Europie co Donald Tusk, a nie budził ironicznych uśmiechów i kpin jak rządy rodzinne dwóch bliźniaków? Czy dziś było by lepiej przy tylu fobiach i karykaturalnych pomysłach prezesa PiS?
(...) Rząd prowadzi bieżącą politykę gospodarczą, społeczną, zagraniczną, samo to już oznacza dosyć roboty, rząd nie musi być zapłonem intelektualnym. Rozwój jest w równej mierze sprawą obywateli, ich interesem, wizje i perspektywy – rzeczą elit umysłowych, świadomość obywateli zaś, ich zdolność do rozwoju – rzeczą mediów. Dziś rządzą telewizje, ale przy całej pewności siebie wiele z nich obchodzi tylko oglądalność i tylko z wymiany inwektyw zamiast wymiany poglądów. Nie ma w tych telewizjach Olszewskich (Krzysztofów) i Pieńkowskich, nie ma tego, co się udało i nie ma dyskusji. To jest dziennikarstwo, drogie TVN24…?
Dalej już Bratkowski tradycyjnie leci po bandzie w swych uczuciach do PiS i jego zwolenników.