Zdzisław Krasnodębski: Politycy PO dobrze wypadają w telewizji, stąd pomysł debat

Profesor Zdzisław Krasnodębski był dziś gościem radiowej Trójki. Mówił o propozycji debat i swoim braku zaufania do stacji telewizyjnych. Wpolityce.pl twierdzi, że chodziło o TVN, "Gazeta Wyborcza" - że o TVP...

Publikacja: 23.08.2011 15:29

Zdzisław Krasnodębski: Politycy PO dobrze wypadają w telewizji, stąd pomysł debat

Foto: W Sieci Opinii

 

W portalu wpolityce.pl czytamy, iż „profesor ocenił, że obraża go w obozie rządzącym traktowanie Polaków jakby byli dziećmi albo ludźmi niespełna rozumu. Do tej kategorii Krasnodębski zaliczył też platformerską propozycję debat telewizyjnych PO-PiS.

To jest bardzo zła propozycja. Zła dla Polski, choć dobra dla Platformy Obywatelskiej. Wszyscy Polacy wiedzą, że politycy PO wypadają bardzo dobrze w telewizji. Jedną z chorób polskiej polityki w ostatnich latach jest tak zwana postpolityka. Zastąpienie wirtualnością rzeczywistości. I PO chce wygrać tą samą sztuczką, której nauczyli się w 2007 roku.

Gość Salonu Politycznego Trójki mówił, że są inne możliwości rozmowy, jak choćby propozycja PiS:

Niech przyjdzie telewizja i nagrywa debatę, ale w innym scenariuszu. Natomiast chodzenie do telewizji TVN, która sama jest podmiotem politycznym, ma swoje cele i ambicje, o czym wiemy wszyscy nie tylko pan Wajda, ma niewielki sens.

Polaków dopada właśnie rzeczywistość, pękają wytwarzane przez rząd bańki słowne, Polacy realnie oceniają już rząd. Przeniesienie tego znowu na poziom telewizyjny, wirtualny, działa na korzyść PO.

 

Wypowiedzi Krasnodębskiego skomentowała „Gazeta Wyborcza”, piórem Krystyny Naszkowskiej. Autorka pisze:

 

Chodzi o to, że Platforma, zdaniem profesora, dobrze wypada w wirtualnym świecie telewizyjnym (ach, te nogi posłanki Muchy w debacie przedwyborczej PO!). I Polacy nie potrafią realnie ocenić tego co mówi Platforma. Dlatego możemy się spodziewać, że obecna debata Tusk- Kaczyński będzie wyglądała podobnie do tej z roku 2007 i podobnie może zostać przez wyborców oceniona - ostrzegał dalej Krasnodębski. O ile jednak pamiętam, to wówczas politycy PiS twardo trzymali się wersji, że to Kaczyński debatę wygrał.

Ale co w takim razie zamiast? Debaty są przecież potrzebne... - dopytywał się prowadzący rozmowę Michał Karnowski, dziennikarz życzliwie do PiS-u nastawiony. Są inne możliwości - odparł profesor. - Jest propozycja PiS, by odbyć debatę nie w siedzibie telewizji, która jest podmiotem politycznym [oczywiście podmiotem politycznym TVP dopiero po przejęciu władzy przez PO, wcześniej za rządów PiS-u nim nie była], tylko w innym otoczeniu, na przykład w siedzibie PiS.

Jeśli debata odbędzie się na takim neutralnym gruncie, to zdaniem Zdzisława Krasnodębskiego, choć będzie transmitowana przez ten sam polityczny podmiot TVP, to jednak Polacy zobaczą co innego niż ze studia przy ulicy Woronicza.

A ja się w tym wszystkim gubię: to kto w końcu traktuje Polaków jak dzieci i do tego niespełna rozumu?

           

I my się gubimy. Według portalu wpolityce.pl Krasnodębski mówił o TVN, według „Gazety Wyborczej” – o TVP. To dwie różne telewizje i różne jest w nich natężenie politycznego pijaru. A czy Państwa zdaniem PiS powinien przystać na udział w telewizyjnych debatach, czy też wystarczy, że zaprasza do siebie ministrów rządu PO-PSL? A jeśli przystać – to gdzie powinny odbyć się takie debaty, by uniknąć fauli partii rządzącej?

 

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne