Stefan Bratkowski o "najprzyzwoitszych ludziach PiS i SLD"

Stefan Bratkowski to nie tylko wybitny znawca faszyzmu polskiego, ale - jak się okazuje - także autorytet w dziedzinie lewicy

Publikacja: 30.08.2011 19:01

Stefan Bratkowski o "najprzyzwoitszych ludziach PiS i SLD"

Foto: W Sieci Opinii


Przydałaby się jakaś lewica. Ale Sojusz Lewicy Demokratycznej nie jest nią na pewno i w tym przekonaniu sam się likwiduje – mając wyborców za mało inteligentnych. Już kiedyś Ryszard Bugaj uczynił jedną partię autentycznej, przyzwoitej lewicy partią jednoosobową. Napieralskiemu to się uda zapewne tym łatwiej, że odchodzą od niego najprzyzwoitsi ludzie klasy Arłukowicza, Rosatiego czy Gintowt-Dziewałtowskiego i pozbywa się on ludzi o doświadczeniu Olejniczaka czy cwaniaków z „Ordynackiej”. Marek Goliszewski, prowadzący Business Center Club, aż takim cwaniakiem nie jest. Lewica, a mówi to praktyk, nie potrzebuje w rzeczywistości żadnej partii, a już najmniej – ideologicznej

– pisze Bratkowski.


Czym więc będzie prawdziwa „lewica”. Redaktor Bratkowski wskazuje właściwy kurs.



„Lewica” oznacza, że ma się jakieś poczucie obowiązku wobec warstw niższych społeczeństwa, słabszych ekonomicznie, gorzej przygotowanych do życia publicznego i mających mniej w tym doświadczenia, albo wręcz na statusie społecznego marginesu. Nie w samych deklaracjach i hasłach. To się robiło. Niekoniecznie w partii zorganizowanej na sposób wojskowy, leninowski, dzieci byłych „właścicieli Polski Ludowej”, czy innej, populistycznej, opartej na jeszcze gorszych wzorach.

Człowiek lewicy może być w Platformie Obywatelskiej bądź w PSL czy PJN, być działaczem samorządu lub jakiejś organizacji „pozarządowej”, jak wedle biurokratycznej terminologii zwiemy organizacje obywatelskie. A nawet i dyrektorem – „wszystkim-potrosze” – Wróblem. Ani PiS nie jest partią prawicy, ani SLD – lewicy. Odpływ przyzwoitych ludzi i z PiS-u, i z SLD, nie jest żadnym przesunięciem do centrum, lecz właśnie odpływem przyzwoitych, i to akurat najinteligentniejszych ludzi.


Bratkowski przypomina



Bo, niestety, wszystko było inaczej, niż moje pokolenie uczono. Marksizm wiele podstawowych pojęć skaził tak bardzo, że dzisiaj trzeba je odkłamywać, włącznie z historią ich narodzin. Próbowałem to już raz kiedyś opowiedzieć. Dziś przypomnę znowu – nie licząc się z niebezpieczeństwem, że Grzegorz Napieralski i jego zwolennicy dowiedzą się, o czym mówią. Jeśli nawet, nic się nie stanie. A losem warstw niższych można się zająć bez nich. Zająć się, między innymi, także tymi, którzy podpalali Londyn, niszczą stadiony i robią piekło z okolic Paryża.



Gdyby świat budował zaangażowany redaktor Bratkowski, życie byłoby proste. Faszyści są w PiS, reszta z nimi walczy, a lewica przeprasza za okres marksistowskich wypaczeń. Ciekawi jesteśmy jedynie, czy opinię "najprzyzwoitszego" Bartosz Arłukowicz zawdzięcza swojej postawie w komisji hazardowej, czy temu, że zmienił ją po propozycji od partii rządzącej.

Przydałaby się jakaś lewica. Ale Sojusz Lewicy Demokratycznej nie jest nią na pewno i w tym przekonaniu sam się likwiduje – mając wyborców za mało inteligentnych. Już kiedyś Ryszard Bugaj uczynił jedną partię autentycznej, przyzwoitej lewicy partią jednoosobową. Napieralskiemu to się uda zapewne tym łatwiej, że odchodzą od niego najprzyzwoitsi ludzie klasy Arłukowicza, Rosatiego czy Gintowt-Dziewałtowskiego i pozbywa się on ludzi o doświadczeniu Olejniczaka czy cwaniaków z „Ordynackiej”. Marek Goliszewski, prowadzący Business Center Club, aż takim cwaniakiem nie jest. Lewica, a mówi to praktyk, nie potrzebuje w rzeczywistości żadnej partii, a już najmniej – ideologicznej

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne