Zapowiadane tzw. drugie exposé premiera Żakowski komentuje tak:
Szumne reformy wywracające system nie wychodzą nikomu na dobre, im większa bezradność i oderwanie polityka od rzeczywistości, tym większe plany reform. Bo im większe, bardziej bolesne, mniej popularne reformy, tym mniej kompetencji trzeba. Gdy dzieją się rzeczy wielkie, nie przecież nie wdaje się w szczegóły.
I dodaje:
Kiedy pada hasło jakiejś Wielkiej Reformy, cała klasa polityczna - posłowie, ministrowie, dyżurni eksperci, media - przenosi się do krainy czarów, gdzie pod palmami siedzą emeryci pijący drinki z parasolką. Przed uleganiem takiemu mirażowi przestrzegałbym premiera, gdy ma ogłosić nowy plan rządzenia, stojąc w obliczu nadciągających zewsząd fal reformatorskich.
Według niego lepsze byłyby małe kroczki: