Wyjaśnienie w sprawie zarzutów red. Tomasza Wróblewskiego

Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Tomasz Wróblewski zarzuca MSZ „próbę wywierania nacisku” i „niewiarygodną presję” na jego gazetę, by nie publikowała materiału o „wysyłaniu pocztą PiT-ów dla opozycji białoruskiej”

Aktualizacja: 25.10.2012 16:06 Publikacja: 25.10.2012 15:44

Fakty są takie: jako Rzecznik MSZ, działając w ramach swych obowiązków, po otrzymaniu pytań red. Cezarego Gmyza,  próbowałem przekonać Redakcję „Rz", że jej zarzuty są nieuzasadnione, a publikacja mogłaby szkodzić interesom państwa oraz środowiskom niezależnym na Białorusi:

1. MSZ wypłacił niewielkie (poniżej 600 zł) diety kilku (nie ok. 30 - jak twierdziła „Rz") działaczom organizacji niezależnych na Białorusi za ich udział w oficjalnej Konferencji przy Szczycie Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej we wrześniu 2011 r. Ich aktywny udział w Konferencji UE był jawny, publiczny, większość z tych osób spotykała się z politykami z UE i z mediami (także polskimi). Diety te nie dotyczyły zatem nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe, więc porównywanie tego do sprawy A. Bialackiego było nieuzasadnione.

2. Żaden z uczestników od lutego, gdy PiT-y wysłano, nie spotkał się z jakimikolwiek nieprzyjemnościami ze strony władz białoruskich.  Zaś niektóre z osób, do których wysłano PIT-y na Białoruś potwierdzały MSZ, że nie mają nic przeciwko temu.

3. Informowałem red. Gmyza (pisemnie i w rozmowie telefonicznej), że taka jest nasza ocena sytuacji i prosimy o niepublikowanie materiału, w którym polska gazeta przedstawi pobieranie diet za udział w oficjalnej konferencji Unii Europejskiej jako coś nagannego, gdyż dopiero to da oręż oficjalnej propagandzie Łukaszenki. Gdy to nie przyniosło skutku, skontaktowałem się telefonicznie z zastępcą red. naczelnego „Rzeczpospolitej" A. Talagą, przedstawiając jemu nasze argumenty i wysyłając mejla, którego wcześniej otrzymał red. Gmyz.

4. Nieprawdą jest, co pisze red. Wróblewski, że urzędnicy MSZ „dopiero gdy dowiedzieli się, że nie poddamy się tej presji, wysłali swoje wyjaśnienia". Mejl z odpowiedziami wysłaliśmy red. Gmyzowi o 17.03, red. Taladze o 18.13. Red. Wróblewski nieprawdziwie pisze też: „przedstawiciele MSZ wydzwaniali przez cały dzień do późnej nocy, (...) do co najmniej czterech redaktorów Rz (...) nie chcieli też zająć w tej sprawie stanowiska". Z red. Gmyzem rozmawiałem o 15.18 a z red. Talagą o 17.41.

5. „Rzeczpospolita" opublikowała następnego dnia materiał, który nazywał diety dla oficjalnych uczestników konferencji UE „kieszonkowym dla opozycjonistów" białoruskich, wypłacanym przez Polski MSZ. Publikację „Rz" skrytykowałem jako nieodpowiedzialną: http://www.msz.gov.pl/pl/p/msz_pl/aktualnosci/dla_mediow/sprostowania/sprostowanie_do_artykulu__bialoruska_wpadka_msz___rzeczpospolita_18_10_2012_r__2

Taką ocenę artykułu MSZ podtrzymuje i dziś.

6. Od czasu publikacji zarówno w Polsce, jak i na Białorusi w środowiskach niezależnych toczy się dyskusja. Cieszymy się, że wielu działaczy niezależnych na Białorusi podziela punkt widzenia MSZ. Np. działacz ruchu "Mów prawdę" Andriej Dmitriew czy Tatiana Rewiaka z Centrum Praw Człowieka "Wiasna". (m.in. http://zapraudu.info/absurd-boimsya-uzhe-i-sobstvennoj-teni/, http://www.belaruspartisan.org/politic/221534/)

7. Cała sprawa nie świadczy więc o „niewiarygodnej presji" MSZ na redakcję „Rz", a raczej o nieprzyzwyczajeniu Redakcji, że praca dziennikarzy, zwłaszcza gdy jest nieodpowiedzialna, może być oceniana i krytykowana.

8. Wczoraj przy świadkach – dziennikarzach apelowałem też do red. Talagi, by dziennikarze „Rz" nie dzwonili do polskich dyplomatów za wschodnią granicę, by wypytywać ich o szczegóły spotkań z działaczami niezależnymi na Białorusi. Także i takie zachowania uważamy za nieodpowiedzialne.

Marcin Bosacki
Rzecznik Prasowy MSZ

Fakty są takie: jako Rzecznik MSZ, działając w ramach swych obowiązków, po otrzymaniu pytań red. Cezarego Gmyza,  próbowałem przekonać Redakcję „Rz", że jej zarzuty są nieuzasadnione, a publikacja mogłaby szkodzić interesom państwa oraz środowiskom niezależnym na Białorusi:

1. MSZ wypłacił niewielkie (poniżej 600 zł) diety kilku (nie ok. 30 - jak twierdziła „Rz") działaczom organizacji niezależnych na Białorusi za ich udział w oficjalnej Konferencji przy Szczycie Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej we wrześniu 2011 r. Ich aktywny udział w Konferencji UE był jawny, publiczny, większość z tych osób spotykała się z politykami z UE i z mediami (także polskimi). Diety te nie dotyczyły zatem nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe, więc porównywanie tego do sprawy A. Bialackiego było nieuzasadnione.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości