Fakty są takie: jako Rzecznik MSZ, działając w ramach swych obowiązków, po otrzymaniu pytań red. Cezarego Gmyza, próbowałem przekonać Redakcję „Rz", że jej zarzuty są nieuzasadnione, a publikacja mogłaby szkodzić interesom państwa oraz środowiskom niezależnym na Białorusi:
1. MSZ wypłacił niewielkie (poniżej 600 zł) diety kilku (nie ok. 30 - jak twierdziła „Rz") działaczom organizacji niezależnych na Białorusi za ich udział w oficjalnej Konferencji przy Szczycie Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej we wrześniu 2011 r. Ich aktywny udział w Konferencji UE był jawny, publiczny, większość z tych osób spotykała się z politykami z UE i z mediami (także polskimi). Diety te nie dotyczyły zatem nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe, więc porównywanie tego do sprawy A. Bialackiego było nieuzasadnione.
2. Żaden z uczestników od lutego, gdy PiT-y wysłano, nie spotkał się z jakimikolwiek nieprzyjemnościami ze strony władz białoruskich. Zaś niektóre z osób, do których wysłano PIT-y na Białoruś potwierdzały MSZ, że nie mają nic przeciwko temu.
3. Informowałem red. Gmyza (pisemnie i w rozmowie telefonicznej), że taka jest nasza ocena sytuacji i prosimy o niepublikowanie materiału, w którym polska gazeta przedstawi pobieranie diet za udział w oficjalnej konferencji Unii Europejskiej jako coś nagannego, gdyż dopiero to da oręż oficjalnej propagandzie Łukaszenki. Gdy to nie przyniosło skutku, skontaktowałem się telefonicznie z zastępcą red. naczelnego „Rzeczpospolitej" A. Talagą, przedstawiając jemu nasze argumenty i wysyłając mejla, którego wcześniej otrzymał red. Gmyz.
4. Nieprawdą jest, co pisze red. Wróblewski, że urzędnicy MSZ „dopiero gdy dowiedzieli się, że nie poddamy się tej presji, wysłali swoje wyjaśnienia". Mejl z odpowiedziami wysłaliśmy red. Gmyzowi o 17.03, red. Taladze o 18.13. Red. Wróblewski nieprawdziwie pisze też: „przedstawiciele MSZ wydzwaniali przez cały dzień do późnej nocy, (...) do co najmniej czterech redaktorów Rz (...) nie chcieli też zająć w tej sprawie stanowiska". Z red. Gmyzem rozmawiałem o 15.18 a z red. Talagą o 17.41.