Niemcy-Wietnam: Sprawa uprowadzenia do wietnamskiej celi

Przed sądem w Berlinie zaczął się proces, który wpływa na stosunki Niemiec z Wietnamem.

Aktualizacja: 25.04.2018 23:11 Publikacja: 24.04.2018 19:59

Niemcy-Wietnam: Sprawa uprowadzenia do wietnamskiej celi

Foto: AFP

Oskarżonym jest 47-letni Wietnamczyk na stałe mieszkający w Pradze i prowadzący tam kantor. To jedyny schwytany uczestnik przypominającej hollywoodzkie filmy operacji wietnamskich służb specjalnych w samym centrum niemieckiej stolicy.

Latem zeszłego roku w biały dzień agenci uprowadzili w Berlinie Trinh Xuan Thana, byłego partyjnego i biznesowego VIP-a z Wietnamu, który starał się o azyl w Niemczech. Kilka miesięcy po uprowadzeniu Than dwukrotnie usłyszał w sądzie w Hanoi wyrok dożywocia. Stał się główną ofiarą partyjnych rozliczeń z korupcją. Wraz z nim skazanych zostało kilku innych byłych szefów państwowego giganta naftowego PetroVietnam, ale żaden nie otrzymał tak dotkliwej kary. „Nigdy nie było jeszcze tak spektakularnego procesu, to kamień milowy wietnamskiej walki z korupcją" – napisał największy portal w kraju VnExpress.

Do połowy 2016 roku 52-letni dziś Than robił błyskotliwą karierę w partii komunistycznej (innych w Wietnamie nie ma) oraz ministerstwach związanych z gospodarką. Przede wszystkim zaś był w PetroVietnamie szefem spółki zajmującej się nieruchomościami. Miał tam sprzeniewierzyć 150 mln dolarów.

Jego problemy zaczęły się, gdy w wietnamskim mediach pojawiły się zdjęcia jego samochodu na rządowych numerach. Lexus, którym jeździł obiecujący działacz komunistyczny skrzydła reformatorskiego, kosztował sto razy więcej niż roczne zarobki przeciętnego Wietnamczyka.

Gdy gniew ludu i partii się nasilał, uciekł do Niemiec. Ale wolnością cieszył się już tylko rok. W połowie lipca 2017 roku trafił, wciąż nie wiadomo jak, do Wietnamu. Wiadomo natomiast, że przed schwytaniem był parę dni śledzony przez agentów komunistycznego wywiadu. Do obserwacji służył SUV, który odpowiadający przed sądem w Berlinie Long N.H. wynajął w Pradze.

23 lipca, najgorszym dniu życia Thana, tuż przed 11 duży samochód podjechał do niego i jego właśnie przybyłej z Paryża 28-letniej partnerki. Oboje zostali wciągnięci do auta. Przez jakiś czas mieli być ukrywani w ambasadzie Wietnamu w Berlinie, choć władze tego kraju stanowczo temu zaprzeczają. Ich zdaniem Than sam wrócił do Hanoi i i oddał się w ręce policji. Nieznany jest los narzeczonej Thana, niemiecki tabloid „Bild" napisał, że ślad po niej urywa się w wojskowym szpitalu w Hanoi.

Sprawa uprowadzenia wywołała kryzys w stosunkach niemiecko-wietnamskich. Jak wyliczył portal publicznego nadawcy Deutsche Welle, zawieszone zostało partnerstwo strategiczne Berlina z Hanoi, a kontakty rządowe ograniczone do minimum. Niemcy nie mieli wątpliwości, że organizatorami były służby, w tym pracownicy ambasady Wietnamu. Dwóch z nich wydalono.

Niemiecka prawniczka Thana, która domaga się jego natychmiastowego uwolnienia, nie ma prawa wjazdu do Wietnamu.

Przestępczość
Groźby i zarzuty wobec Donalda Trumpa. Mężczyzna aresztowany w Arizonie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Przestępczość
25 lat więzienia dla mieszkanki Florydy za zastrzelenie czarnoskórej sąsiadki
Przestępczość
Jordania: W pobliżu ambasady Izraela doszło do strzelaniny
Przestępczość
Rasistowskie obelgi i gesty podczas meczu El Clasico. Policja informuje o zatrzymaniach
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Przestępczość
Polacy uziemieni w Brazylii. Policja szuka powiązań z kartelem narkotykowym