Główny oskarżony w jednej z największych afer gospodarczych ostatnich lat – Konrad K. siedzi w areszcie już ponad 3,5 roku, i nie skorzystał z szansy jaką ostatnio dał mu sąd - wyjścia za poręczeniem majątkowym.
Jeszcze w ubiegłym roku (8 grudnia) Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o zmianie tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe. W wydanym postanowieniu postawił warunek – że Konrad K. wpłaci kwotę 10 mln zł. Najpierw sąd wyznaczył mu na to czas do 22 grudnia 2021 roku, a następnie na wniosek obrońcy K., przedłużył ten termin do 15 stycznia tego roku. W sobotę był więc „ostatni dzwonek” na złożenie 10 mln zł.
Jak sprawdziła „Rzeczpospolita”, poręczenie nie wpłynęło do kasy sądu.
Czytaj więcej
Ponad 10 mln zł wyprowadzono z GetBacku pod pozorem fikcyjnych umów. Tak - zdaniem śledczych - były prezes Konrad K. chciał kupić sobie nietykalność i blokować działania służb.
- Pieniądze nie zostały wpłacone, nie ma ich na kontach sądu okręgowego. Termin do wpłaty minął. Dla nas sprawa jest w tym zakresie zamknięta, oskarżony pozostaje w areszcie – mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Jerzy Leder, przewodniczący wydziału karnego i rzecznik Sądu Apelacyjnego w Warszawie.