Podczas sobotniej manifestacji PiS lider Ruchu Obrony Granic przemawiał do tłumu obok Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Szydło i Przemysława Czarnka. Politycy PiS mówili m.in. o sprzeciwie wobec nielegalnej migracji i umowie z Mercosurem. W pewnym momencie Robert Bąkiewicz krzyczał do mikrofonu: „Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść. Że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły! Tu jest Polska!”.
Na scenie byli także członkowie Ruchu Obrony Granic z imitacjami zakrwawionych kos bojowych, jakie w przeszłości wykorzystywali uczestnicy narodowych powstań.
Czytaj więcej
Połączenie pogłębionej debaty z populistycznymi uproszczeniami to najlepsza odpowiedź na potrzeby...
Kierwiński: Nikt z notabli PiS nie interweniował. Nikt.
O wszczęciu śledztwa w sprawie wypowiedzianych słów Bąkiewicza poinformował w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
„Po nienawistnym wystąpieniu Bąkiewicza na demonstracji PiS, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo pod kątem nawoływania do popełnienia zbrodni. Nikt z notabli PiS nie interweniował. Nikt.” - napisał na X szef MSWiA.