Posłowie nie zgodzili się – czego domagał się Senat – by wprowadzenie ustawy, liczącej grubo ponad 200 stron, odłożyć o rok, czyli do początku 2023 r. Tym samym większość jej przepisów prawdopodobnie wejdzie w życie już za dwa miesiące, 1 stycznia 2023 r. Do zakończenia procesu legislacyjnego pozostał już tylko podpis Prezydenta.
Sejm przyjął głównie te poprawki Senatu, które zmierzały do naprawienia kilkudziesięciu błędów legislacyjnych i redakcyjnych, jakie znalazły się w ustawie. Zmieniono też kilka przepisów, które mogłyby przynieść poważne skutki dla podatników. Senat dostrzegł bowiem, że przepisy o zagranicznych spółkach kontrolowanych przez polskie podmioty sformułowano tak, że prowadziłyby do nałożenia na nie podwójnego, a czasem potrójnego podatku dochodowego. Przyjęto też senackie poprawki dotyczące opodatkowania przekształceń spółek.
Czytaj więcej
Od tygodni rząd mówi o „historycznej obniżce podatków”. Ale nawet dla największych beneficjentów Polskiego Ładu nie będzie zupełnej wolności od danin publicznych.
Na tym jednak skończyła się łaskawość sejmowej większości dla senackich propozycji. Wiele z tych ostatnich skierowano do Sejmu z uzasadnieniem, że łamią Konstytucję.
Pozostały nierówności
Taki właśnie zarzut – a konkretnie tworzeniu nierówności w traktowaniu podatników – postawił Senat tzw. uldze dla klasy średniej. Ma ona dotyczyć osób, których roczne przychody mieszczą się w przedziale od 68 412 zł do 133 692 zł rocznie. Wprowadzono ją, by złagodzić skutki jednej z najpoważniejszych zmian w Polskim Ładzie, czyli zakazu odliczania składki zdrowotnej od podatku. Jednak ulga nie będzie ona dotyczyła wszystkich. Sejm odrzucił senacką poprawkę, dającą prawo do niej osobom zarabiającym na umowach zlecenia, emerytom i rencistom. Tym samym „klasa średnia” skorzysta z niej tylko jeśli będą nią pracownicy i osoby prowadzące działalność gospodarczą (rozliczające się według skali, a nie liniowo).