Wprawdzie na pełne podsumowania kampanii jest nieco za wcześnie, ale wydaje się, że Państwowa Komisja Wyborcza kierowana przez doświadczonego najpierw adwokata, a potem sędziego TK Wojciecha Hermelińskiego zdała egzamin w tych logistycznie najtrudniejszych wyborach.
Obawy przed popełnieniem fałszerstwa wyborczego czy wykroczenia związanego ze stawianiem krzyżyka, naruszeniem ciszy wyborczej (która stała się nie tylko prawnym wymogiem, ale i tradycją), zostały rozwiane.
Pojawił się jednak nowy, moim zdaniem wydumany, problem związany z RODO. Cóż to bowiem za tajemnica czy sąsiad zagłosuje?
W moim lokalu o 9.30 byłem pierwszy spośród 30 sąsiadów, co zauważyłem bez trudu, zanim pani nałożyła nakładkę na listę. Cóż to zresztą za informacja? Za godzinę, nie wspominając już o godzinach wieczornych – będzie nieaktualna.
Piszę o tym, abyśmy w drobiazgach nie gubili spraw ważnych.