Spółka komandytowo-akcyjna spełnia określone w unijnej dyrektywie warunki zwolnienia z PCC. Potwierdził to minister finansów w interpretacji ogólnej.
Przypomnijmy, że przekształcenia w spółki komandytowo-akcyjne były szczególnie popularne pod koniec 2013 r. Prowadzenie biznesu w tej formie dawało bowiem duże możliwości zaoszczędzenia na podatku dochodowym. Przepisy zmieniły się 1 stycznia 2014 r., ale ci, którzy się pospieszyli z restrukturyzacją działalności, mogli dłużej, nawet do października 2015 r., korzystać z optymalizacji.
Restrykcyjne podejście fiskusa powodowało jednak, że notariusze, którzy jako płatnicy podatku od czynności cywilnoprawnych odpowiadają za jego rozliczenie, pobierali go przy przekształceniach. Okazało się to nieuzasadnione. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreślił bowiem, że spółkę komandytowo-akcyjną należy uznać za spółkę kapitałową w rozumieniu unijnej dyrektywy, mimo, że tylko część kapitału i wspólników spełnia określone w niej wymogi. Polska powinna więc stosować przewidziane tam zwolnienie z PCC (wyrok z 22 kwietnia br., sygn. C-357/13).
Jak pisaliśmy m.in. w „Rzeczpospolitej" z 17 lipca br., wyrok ten daje szansę na odzyskanie zapłaconej daniny. Skarbówka nie będzie w tym przeszkadzać. Tak wynika z interpretacji ogólnej ministra finansów. Podkreślił w niej, że uznanie spółki komandytowo-akcyjnej za spółkę kapitałową w rozumieniu dyrektywy 2008/7/WE wymusza jej opodatkowanie zgodnie z przewidzianymi tam zasadami. Część przepisów dyrektywy zawiera bowiem regulacje bezwzględnie wiążące państwa członkowskie.
Tak więc wyłączenie z podatku kapitałowego czynności restrukturyzacyjnych implementowane do krajowego porządku prawnego w art. 2 pkt 6 lit. c ustawy o PCC oraz wyłączenie z opodatkowania czynności łączenia i przekształcenia ma zastosowanie również do spółki komandytowo-akcyjnej.