Umowa o pracę, ciąża i świadczenia z ubezpieczeń społecznych

Kwestionowanie umowy o pracę ze względu na krótkotrwałość faktycznego jej świadczenia jest nieuzasadnione i niedopuszczalne. Prowadzi bowiem do bezprawnego unicestwienia konstytucyjnie chronionego prawa do zabezpieczeń społecznych kobiety w ciąży.

Publikacja: 08.12.2017 05:30

Umowa o pracę, ciąża i świadczenia z ubezpieczeń społecznych

Foto: 123RF

W różnych okresach w II RP pojawiały się doniesienia medialne o tym, że ZUS masowo podważa umowy o pracę zawierane z kobietami ciężarnymi, co stawało się podstawą do ich wykluczenia z systemu ubezpieczeń społecznych. Organy rentowe, korzystając ze swoich uprawnień kontrolnych, mogą dążyć do wykazania, że umowa zawarta z kobietą ciężarną miała charakter pozorny (art. 83 k.c.) bądź zmierzający do obejścia prawa (art. 58 k.c.). W obu przypadkach może to skutkować uznaniem tytułu do ubezpieczenia za nieważny. Zarzuty te dotyczą dwóch rodzajów sytuacji. Po pierwsze, kiedy organ rentowy wykazuje, że umowa o pracę została zawarta wyłącznie na papierze, a praca nie była faktycznie świadczona.

Po drugie natomiast, kiedy praca jest wprawdzie świadczona, ale z różnych względów niedotyczących samego stosunku pracy, ZUS uznaje, że umowa o pracę jest nieważna jako zmierzająca do obejścia prawa, czy też zawarta dla pozoru. Pierwszy przypadek nie budzi większych kontrowersji. Natomiast na osobną uwagę zasługuje druga sytuacja.

Problematyczne okazuje się w tym przypadku, że nie do końca jasny jest wzorzec w oparciu, o który ZUS ocenia umowy o pracę jako nieważne.

Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, że w przypadku uznania, że pracownik po zawarciu umowy o pracę istotnie podjął pracę i wykonywał wynikające z umowy obowiązki, a pracodawca świadczenie to przyjmował, to nieuprawnione jest uznanie umowy za pozorną, ani za zmierzającą do obejścia ustawy, nawet jeśli umowa była realizowana przez bardzo krótki okres (wyrok SN z 6 grudnia 2016 r., sygn. akt II UK 439/15; wyrok SN z 14 marca 2001 r. sygn. akt: II UKN 258/00).

Ustalenie zatem, że pracownica świadczyła pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniał ją za wynagrodzeniem, powinno wykluczać możliwość kwestionowania umowy o pracę zawartą z pracownicą w ciąży. Nieistotna przy tym jest również motywacja pracownicy. SN w wyroku z 9 sierpnia 2005 r. (III UK 89/2005) uznał, że zawarcie umowy o pracę w okresie ciąży, nawet jeśli głównym motywem byłoby uzyskanie zasiłku macierzyńskiego, nie jest ani naganne, ani sprzeczne z prawem. A jak dodał rok później, takie działanie jest rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego punktu widzenia pracownicy, jak i powodów społecznych (wyrok SN z 14 lutego 2006 r., sygn. akt: III UK 150/2005).

Inne okoliczności

W innych wyrokach Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych wskazywano, że na ocenę zatrudnienia jako pozornego nie mogą mieć wpływu również inne okoliczności nie dotyczące wprost faktu zatrudnienia i świadczenia pracy, takie jak:

- nieekwiwalentność wynagrodzenia – uchwała SN z 27 kwietnia 2005 r.,sygn. akt III UZP 2/05;

- krótki okres wykonywania umowy o pracę przed udaniem się na zwolnienie – wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 19 stycznia 2017 r., III AUa 1499/16; wyrok SA w Warszawie z 17 czerwca 2008 r. w sprawie III AUa 536/08; wyrok SO w Gliwicach z 29 października 2014 r. w sprawie VIII U 1513/14; wyrok SA w Białymstoku z 8 października 2014 r. w sprawie III AUa 606/14;

- utworzenie konkretnego stanowiska dla zatrudnianej pracownicy – wyrok SA w Warszawie z 14 lutego 2006 r. w sprawie III AUa 577/05;

- brak zatrudnienia pracownika w zastępstwie tego który przebywa na zwolnieniu lekarskim – wyrok SO w Koninie z 29 grudnia 2014 w sprawie III U 885/14;

- brak wykształcenia kierunkowego do świadczenia pracy – wyrok SO w Szczecinie z 22 stycznia 2014 r. w sprawie VI U 1279/13.

Dodatkowo należy uwypuklić, że sama odmowa zatrudnienia z powodu ciąży traktowana jest jako dyskryminacja ze względu na płeć. W rezultacie fakt pozostawania w ciąży w kontekście kwestionowania umowy o pracę przez ZUS, może mieć tylko znaczenie, jeżeli ciąża w momencie zawarcia umowy o pracę w sposób oczywisty wykluczałaby możliwość świadczenia pracy przez pracownicę.

Wyobraźmy sobie zatem następującą sytuację.

Przykład

Ojciec zatrudnia swoją dotychczasowo bezrobotną córkę, absolwentkę technikum na stanowisku specjalisty do spraw biurowych na cały etat na czas nieokreślony za wynagrodzeniem 9 tys. zł brutto miesięcznie. W dacie zawarcia umowy o pracę córka jest w ciąży, ale równocześnie przedkłada zaświadczenie lekarskie o zdolności do pracy na danym stanowisku. Ojciec wcześniej nie zatrudniał nikogo na tym stanowisku, wykonując sam czynności powierzone córce w ramach umowy o pracę. Po miesiącu faktycznego świadczenia pracy, pracownica w związku z zagrożeniem ciąży, udaje się na zwolnienie lekarskie. ZUS dokonuje kontroli i uznaje, że pracownica nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia, ponieważ celem zawarcia umowy o pracę było jedynie uzyskanie uprawnień do świadczeń z ubezpieczeń społecznych, a nie faktyczne wykonywanie pracy, a zatem umowa została zawarta dla pozoru. Pracownica odwołuje się do sądu.

Kto ma rację? Przytoczone powyżej orzecznictwo i ostateczne rozstrzygnięcie zapadłe w analogicznym stanie faktycznym (wyrok SN z 6 grudnia 2016 r. II UK 439/15) sugeruje, że pracownica. Dlaczego zatem należy odmówić rozumowaniu ZUS i sądów powszechnych orzekających w tej sprawie racji?

Solidaryzm społeczny

Wykluczanie z systemu ubezpieczeń społecznych, w związku z krótkim, nieekwiwalentnym okresem podlegania ubezpieczeniom społecznym, kłóci się z fundamentalną zasadą systemu ubezpieczeń społecznych – zasadą solidaryzmu. O ile bowiem prawo cywilne opiera się na zasadzie ekwiwalentności (świadczenie jednej strony stosunku umownego ma być ekwiwalentne względem świadczenia drugiej strony tego stosunku), o tyle ubezpieczenia społeczne zakładają nieekwiwalentność składki i uzyskiwanego świadczenia, wypłacanego w przypadku ziszczenia się ryzyka socjalnego (np. choroby w czasie ciąży). Składka zaś w ubezpieczeniach społecznych nie służy osobistemu ufundowaniu przyszłych świadczeń, a jest tylko i wyłącznie osobistym wkładem ubezpieczeniowym, ale z przeznaczaniem na tworzenie ogólnego funduszu ubezpieczeniowego, z którego prawo do świadczeń mają ci ubezpieczeni, którym ziści się określone ryzyko socjalne (Sąd Najwyższy w uchwale z 21 kwietnia 2010 r., II UZP 1/10). Oznacza to tylko tyle, że jeśli ktoś podlega ubezpieczeniom społecznym wystarczający okres (w przypadku ubezpieczenia chorobowego jest to co do zasady jeden miesiąc), to bez względu na wysokość uiszczonych dotychczas składek, w przypadku ziszczenia się ryzyka socjalnego (np. choroby) jest uprawniony do zasiłku w pełnej wysokości. Przyjęcie takiego systemu jest wyrazem art. 2 konstytucji stanowiącego, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, a także art. 67 Konstytucji, który gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę

Nie ma żadnych podstaw prawnych do różnicowania uprawnienia do zasiłku chorobowego ze względu na płeć. Jest wręcz przeciwnie – zabrania tego wprost art. 33 ust. 2 Konstytucji, który stanowi, że kobieta i mężczyzna mają równe prawa, a w szczególności prawo do zabezpieczenia społecznego. Konstytucja nie tylko zabrania gorszego traktowania kobiet (a w tym ciężarnych), ale także roztacza nad nimi w pewnych przypadkach szczególną ochronę. Zgodnie z art. 18 konstytucji rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajduje się pod ochroną i opieką RP. Rozwinięciem tego przepisu, jest art. 71 ust. 1 konstytucji, który stanowi, że państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny, a rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, a zwłaszcza rodziny wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze stron władz publicznych. Owa szczególna pomoc zostaje rozciągnięta dyspozycją art. 71 ust. 2 konstytucji na matki przed i po urodzeniu dziecka.

Prawo do pomocy

Stan ciąży nie tylko nie może stać się podstawą do gorszego traktowania. Wręcz przeciwnie powinien wiązać się z prawem do pomocy od władz publicznych. Wniosek ten nie wytrzymuje jednak konfrontacji z rzeczywistością. Stan ciąży nie tylko staje się przyczynkiem do zainteresowania ZUS faktem zatrudnienia pracownicy, ale ma bezpośredni wpływ na ocenę charakteru zatrudnienia. Pomimo, iż organ rentowy nie kwestionuje faktu spełnienia się ryzyka socjalnego (np. choroby), w związku z krótkotrwałością zatrudnienia pracownicy przed udaniem się na zwolnienie uznaje, że zatrudnienie od początku było pozbawione sensu gospodarczego i w konsekwencji, że zmierzało do obejścia prawa. Jest to tyle absurdalne, że w momencie zawierania umowy o pracę ani pracownica, ani pracodawca nie mogą przewidzieć, kiedy pracownica stanie się niezdolna do pracy, albowiem z samej natury choroby wynika, że przychodzi ona w sposób nagły i nieprzewidywalny. Wydaje się zatem, że tak długo, jak organ rentowy nie wykaże, że ziszczenie się ryzyka socjalnego nie miało faktycznie miejsca (np. poprzez wykazanie, że zwolnienie lekarskie było fałszywe bądź nieuzasadnione), kwestionowanie umowy o pracę ze względu na krótkotrwałość faktycznego świadczenia o pracę jest nieuzasadnione i niedopuszczalne, albowiem prowadzi do bezprawnego unicestwienia konstytucyjnie chronionego prawa do zabezpieczeń społecznych kobiety w ciąży.

Zdaniem autora

Wojciech Zomerski, prawnik w Kancelarii Radców Prawnych Daćków i Chwastyk Spółka Partnerska oraz doktorant w Centrum Edukacji Prawniczej i Teorii Społecznej. Uniwersytet Wrocławski

Jak mawia oklepane przysłowie, gdy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Praktyka ZUS zmierzająca do wykluczenia kobiet w ciąży z systemu ubezpieczeń społecznych, jest podyktowana przede wszystkim względami fiskalnymi. O ile na poparcie zasługuje taka praktyka, gdy skierowana jest przeciwko jednostkom, które chcą nadużyć systemu ubezpieczeń społecznych (np. w przypadku umowy o pracę na „papierze" bez faktycznego świadczenia pracy, czy posługiwania się fałszywym zwolnieniem lekarskim), o tyle na całkowity sprzeciw zasługuje sytuacja, w której ZUS bezpodstawnie kwestionuje wykonywane w czasie poprzedzającym zwolnienie lekarskie umowy o pracę.

Ochrona interesu Skarbu Państwa za wszelką cenę, a zatem kosztem praw i wolności jednostki przypomina skompromitowaną koncepcję jednolitej władzy państwowej obowiązującej pod rządami poprzedniej konstytucji. To co jednak było dopuszczalne w niedemokratycznym państwie PRL, nie powinno być wzorcem do postępowania w demokratycznym państwie prawa opartym na trójpodziale władzy i prymacie praw jednostki.

Opisane obok zagadnienie to jeszcze jeden dowód na to, że ustanowienie pozornie egalitarnych ram prawnych oraz roztoczenie konstytucyjnej ochrony nad kobietami w ciąży w praktyce nie wystarcza by ochronić kobiety przed dyskryminacją ze względu na płeć. Dyskryminacja ta prowadzi do ich wykluczenia z ubezpieczeń społecznych oraz zdrowotnych, a w szerszej perspektywie również z rynku pracy, co prowadzi do ich uzależniania, czy to od świadczeń socjalnych, czy preferencyjnie traktowanych na rynku pracy mężczyzn, co w każdym przypadku zdaje się niepożądane z szeroko rozumianych względów społecznych.

Wydaje się, że ze względu na wagę społeczną zagadnienia, istnienie rozbieżności w orzecznictwie sądów, a także klarowanie się standardu na poziomie orzecznictwa Sądu Najwyższego, zagadnienie jakie okoliczności powinny – a jakie nie – być brane pod uwagę przy ocenie ważności umowy o pracę zawartej z kobietą ciężarną, zasługuje na jednoznaczną odpowiedź. Odpowiedzi tej udzielić może ustawodawca stosowną regulacją bądź Sąd Najwyższy podejmując uchwałę mającą moc zasady prawnej. Wydaje się jednak, że w każdym przypadku odpowiedź powinna uwzględniać specyfikę ubezpieczeń społecznych, która oparta na zasadzie solidaryzmu ma na przede wszystkim udzielać ochrony obywatelowi, wtedy gdy ten jest niezdolny do zarobkowania.

W różnych okresach w II RP pojawiały się doniesienia medialne o tym, że ZUS masowo podważa umowy o pracę zawierane z kobietami ciężarnymi, co stawało się podstawą do ich wykluczenia z systemu ubezpieczeń społecznych. Organy rentowe, korzystając ze swoich uprawnień kontrolnych, mogą dążyć do wykazania, że umowa zawarta z kobietą ciężarną miała charakter pozorny (art. 83 k.c.) bądź zmierzający do obejścia prawa (art. 58 k.c.). W obu przypadkach może to skutkować uznaniem tytułu do ubezpieczenia za nieważny. Zarzuty te dotyczą dwóch rodzajów sytuacji. Po pierwsze, kiedy organ rentowy wykazuje, że umowa o pracę została zawarta wyłącznie na papierze, a praca nie była faktycznie świadczona.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP