[b]– Jestem psychologiem, pracuję w szkole na pół etatu (po pięć godzin w poniedziałek i środę) i w stowarzyszeniu także na pół etatu (jeden tydzień: osiem godzin we wtorek, czwartek i piątek; drugi tydzień: osiem godzin we wtorek i czwartek, i tak na zmianę co drugi tydzień). 17 i 18 (pn – wt) maja odbyło się dwudniowe szkolenie, na które obowiązkowo wysłał mnie dyrektor szkoły, nakazując odwołać wszystkie zajęcia z uczniami w tych dniach (czyli w moim przypadku te poniedziałkowe).
Pierwszego dnia nie było problemu, bo to był dzień mojej pracy w szkole, ale drugiego dnia nie pojawiłam się na szkoleniu, bo u drugiego pracodawcy musiałabym wziąć dwa dni urlopu wypoczynkowego (moje dni urlopowe liczy się jako czterogodzinne, a skoro we wtorki pracuję osiem godzin w stowarzyszeniu, „przerabiam” dwa dni robocze w ciągu jednego).
Dyrektor szkoły zwrócił mi uwagę, że nie byłam w drugim dniu szkolenia i zapytał, czy nie mogłam wziąć wolnego w mojej drugiej pracy. Jak powinnam była postąpić w tej sytuacji? Czy moje działanie można uznać za niewykonanie polecenia dyrektora? [/b]– pyta czytelniczka.
Nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy w opisanej sytuacji czytelniczka dopuściła się rażącego naruszenia swoich obowiązków względem pracodawcy. Zależy to bowiem od kilku czynników.
Po pierwsze, istotny jest charakter przeprowadzonego szkolenia: czy było ono bezpośrednio związane z pracą (miało na celu np. pogłębienie wiedzy z zakresu wykonywanych przez pracowników czynności służbowych), czy nie.